Jakie części warto regenerować i ile można zaoszczędzić? Czasem to tysiące zł

Kierowcy starszej daty doskonale znają pojęcie regeneracji. W czasach wszechobecnych niedoborów, znalezienie i kupno potrzebnych części zamiennych, nawet tych najprostszych, nie było łatwym zadaniem. Wówczas, problem częściowo rozwiązywała regeneracja starych elementów. Dzięki niej radzono sobie z nikłą dostępnością czegokolwiek w Polmozbytach. Obecnie sytuacja przedstawia się zgoła odmiennie, ale oszczędności pozostają na równie wysokim poziomie. Czemu zatem warto dać drugie życie?

W czasach zamierzchłego PRL-u, regeneracji poddawano nawet elementy robocze układów hamulcowych, takich jak klocki czy okładziny cierne bębnów. Dziś, chociażby z uwagi na bezpieczeństwo, takie praktyki nie są polecane. Dodatkowo, kupno nowych elementów rozmaitej jakości nie stanowi żadnego problemu.

Wystarczy dobrze poszperać w internecie, by kurier następnego dnia dostarczył paczkę. Tak więc oszczędność byłaby iluzoryczna, zaś skuteczność takich podzespołów jak i ich trwałość wątpliwa. Podpowiadamy, które części możemy z powodzeniem przywracać do stanu dawnej świetności.

Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej gazety.pl.

Zobacz wideo Wypadek na czeskiej autostradzie. Motocyklista próbował uciec przed policją

Tarcze hamulcowe

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku tarcz hamulcowych, które w określonych sytuacjach wciąż warto przetoczyć. Wielu kierowców spotkało się ze zjawiskiem wykrzywiania tarcz z powodu przejazdu przez głęboką kałużę. Rozgrzany, metalowy talerz w kontakcie z wodą wichruje się, a w efekcie hamulce wyraźnie biją w czasie hamowania. Oczywiście i najpewniejszym rozwiązaniem jest wymiana tarcz na nowe. Jednakże, jeśli obecne tarcze są jeszcze grube, warto rozważyć ich przetoczenie.

Dzięki temu zabiegowi zyskają drugie życie, a w portfelu zostawimy 200-300 zł. Kolejne dwieście złotych zaoszczędzimy regenerując zużyty zacisk hamulcowy. Wymiana tłoczka, uszczelnień i elementów ruchomych załatwi sprawę na wiele tysięcy kilometrów.

Nadwozie z tworzywa

Regeneracja pozwoli na spore oszczędności także w przypadku elementów nadwozia wykonanych z tworzywa. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z niepopularnym samochodem, do którego dostępność używanych elementów jest bardzo ograniczona i kosztowna. Może się bowiem okazać, że naprawa, klejenie uszkodzonego zderzaka, grilla czy listew, będzie tańsza niż zakup używanych części. Dodatkowo, nadal będziemy mieli oryginalne elementy, co w przypadku pojazdów rokujących do miana klasyka ma spore znaczenie.

Przednią szybę także da się w pewnym stopniu zregenerować. Warunkiem jest powstanie punktowego odprysku z dala od krawędzi. Wówczas, specjalistyczny zakład uzupełni lukę w szkle i zapobiegnie rozprzestrzenianiu się uszkodzenia. Tym sposobem oszczędzimy nawet kilkaset złotych.

Po latach użytkowania swoją skuteczność traci również oświetlenie pojazdu. Klosze matowieją zaś odbłyśniki tracą blask. Oczywiście, w popularnych i tanich modelach najprostszym rozwiązaniem jest po prostu wymiana całej lampy. W przypadku starszych pojazdów, klasyków czy aut niszowych, regeneracja jest polecanym rozwiązaniem. Polerowanie reflektora zniweluje powierzchniowe uszkodzenia, przy okazji poprawiając prezencję, natomiast odbłyśniki po czyszczeniu zostają ponownie polakierowane. Kolejnych kilkaset złotych w kieszeni.

Układ jezdny

Regeneracja układów jezdnych też jest popularnym zabiegiem, szczególnie w popularnych modelach. Polecanym sposobem radzenia sobie z zużyciem belki skrętnej jest jej regeneracja za 500-800 złotych. Specjalistyczny warsztat wymieni łożyska, uszczelnienia i obudowę, czyszcząc i lakierując. W efekcie, belka ponownie zyska fabryczne właściwości bez luzów, zgrzytów i innych niepokojących dźwięków. W przypadku elementów resorujących takich jak amortyzatory, regeneracja ma sens ekonomiczny tylko przy samochodach niszowych, dla których ceny nowych elementów są absurdalne lub w ogóle niedostępne.

Najlepszym tego przykładem jest przywracanie parametrów fabrycznych kolumn resorujących Mercedesów wyposażonych w zawieszenie pneumatyczne. Ceny producenta przyprawiają o zawrót głowy, a my możemy zaoszczędzić 2-3 tysiące zł.

Regeneracja jest również doskonałym sposobem radzenia sobie z wysokimi cenami części elementów hydraulicznych. W wielu modelach koszt nowej pompy wysokiego ciśnienia to kilka tysięcy złotych i często dostępne są tylko w ASO. Specjalista w kilka godzin gruntownie wyczyści dostarczony element, wymieni wszelkie uszczelnienia i zużyte podzespoły. W dobrych zakładach otrzymujemy dwuletnią gwarancję, a do skarbonki możemy wrzucić kolejnych 500-700 zł.

Kłopotliwe doładowanie

Obecnie zdecydowana większość samochodów dysponuje doładowaniem. Tylko w niektórych modelach ceny nowych turbin są akceptowalne (1200-1500 zł). W pozostałych przypadkach kierowcy decydują się na regenerację kosztującą około 40-50 procent mniej. Odnawiana sprężarka zyskuje nowe uszczelnienia, łożyska i wirniki, a po naprawie przechodzi testy, by generować parametry fabryczne. Fachowe warsztaty udzielają oczywiście gwarancji na swoje usługi. Wtryskiwacze są kolejną grupą części silnikowych chętnie regenerowanych przez użytkowników.

Zamiast inwestować kilka tysięcy złotych w zakup nowej szyny wtryskowej, mechanicy sugerują poddanie starych regeneracji kosztem 500-800 złotych za sztukę. Warto wiedzieć, że najłatwiej postępować z wtryskami elektromagnetycznymi. Są w pełni rozbieralne, a do kolejnej awarii powinny pokonać około 150 tysięcy kilometrów.

Przekładnia kierownicza

Jazda po dziurawych drogach mocno skraca żywotność przekładni kierowniczej. Za nowy element często zapłacimy więcej, niż przedstawia się wartość pojazdu – nawet 10 tysięcy złotych. Warto zatem udać się do warsztatu specjalizującego się w maglownicach. Jej zużycie objawia się postukiwaniem lub przeciekami. W razie wykrycia takich oznak, czym prędzej należy udać do fachowca. Zwlekanie może uniemożliwić regenerację, za którą warsztaty liczą sobie od 800 do 1400 złotych.

Alternator

Po latach użytkowania nie zapewnia wystarczającej ilości energii elektrycznej potrzebnej do zasilania aparatu zapłonowego, oświetlenia i całego wyposażenia auta. Zakup regenerowanej części i tym razem pozwoli nam zaoszczędzić ponad połowę. Po wymianie wszystkich ruchomych podzespołów dostajemy produkt prezentujący sprawność fabrycznie nowej części. Często dostaniemy także gwarancję na 1-2 lata od zakładu dokonującego odbudowy. Za usługę zapłacimy około 400-500 złotych.

Aluminiowe felgi

Niektórzy kierowcy po kilku latach decydują się na kupno nowych felg aluminiowych ze względów estetycznych. Stare obręcze są podrapane, porysowane i straciły dawno swój fabryczny kolor. Zakup nawet używanego kompletu to wydatek zazwyczaj przekraczający 1000 złotych – o cenach

nowych nawet nie warto wspominać. Renowacja kompletu felg kosztować nas będzie od 200 do 250 złotych za sztukę. Wszystko zależy od ich stanu i wybranej technologii. Najpierw felgi są gruntownie czyszczone. Po sprawdzeniu, czy nie występują pęknięcia, obręcze są piaskowane i prostowane. Dopiero później w lakierni proszkowej kładziony jest nowy lakier nadający im świeży wygląd.

Nie bójmy się regeneracji

Regeneracja staje się coraz popularniejsza, co wcale nie powinno dziwić. Oszczędności na poziomie 50-80 procent względem ceny części z ASO, skutecznie działają na wyobraźnię. Pamiętajmy, aby na usługę kierować się do sprawdzonych, polecanych i cieszących się dobrą opinią warsztatów. Korzystajmy też z wysokiej jakości części niezbędnych do regeneracji. Ich trwałość wydłuży żywot danego elementu i tym samym odwlecze termin kolejnej, kosztownej wizyty u specjalisty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA