Co niedzielę powraca to pytanie, a tym razem możemy odpowiedzieć twierdząco. Niedziela 28 sierpnia to upragniona i wyczekiwana niedziela handlowa. Jedna z ostatnich w tym roku. W 2022 r. sklepy będą otwarte w niedzielę dopiero w grudniu - 11.12 i akurat na świąteczne zakupy 18 grudnia. Będziemy o nich informować także na stronie głównej gazety.pl.
Niedziela handlowa oznacza, że wielu Polaków ruszy do sklepów. Jako że już w tytule zdradziliśmy odpowiedź na słynne pytanie, to w dalszej części artykułu przypomnimy, jak nie dać się złodziejom i naciągaczom na przysklepowych parkingach.
Na parkingach musicie uważać przede wszystkim na kradzieże "na butelkę". Złodzieje mają kilka pomysłów na urozmaicenie tej metody (korzystają też z drutów, kolców, rur itd.), ale tak naprawdę chodzi o to samo. Złodziej podchodzi do zaparkowanego samochodu, wkłada w koło butelkę i się oddala, aby potem z odległości obserwować upatrzone auto. Niczego nieświadomy kierowca wraca do samochodu np. z zakupów w markecie i rusza w podróż do domu.
Zaniepokojony dziwnymi hałasami zatrzymuje się kawałek dalej, żeby sprawdzić, co stuka w kole. Wtedy złodziej wykorzystuje okazję, żeby okraść ofiarę.
Policja swego czasu nagłośniła przypadek kradzieży "na drut" i pokazała nagranie, jak wygląda w praktyce.
Zaraz po tym jak 45-letnia mieszkanka powiatu lublinieckiego oddaliła się od swojego pojazdu w kierunku marketu, podszedł do niego młody mężczyzna i w jedno z przednich kół wsunął metalowy drut. Kiedy po zakończonych zakupach właścicielka chciała odjechać z parkingu usłyszała niepokojące odgłosy dobiegające z podwozia jej samochodu. Zatrzymała się i wysiadła sprawdzić co się stało. Na tą chwilę czekał przestępca, który cały czas obserwował swoją ofiarę z bezpiecznej odległości
- mogliśmy przeczytać na stronie Komendy Powiatowej w Lublińcu. Dalszy rozwój wypadków nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Kobieta próbowała pozbyć się drutu. Złodziej podszedł do auta z drugiej strony i po otwarciu drzwi pasażera zabrał leżącą na przednim siedzeniu torebkę z pieniędzmi oraz dokumentami.
Policja radzi, by:
Złodzieje i wyłudzacze tylko czekają na wasze zakupowe roztargnienie. Nie dajcie się im złapać.
Na parkingach pod supermarketami i centrami handlowymi często dochodzi do stłuczek, które takie osoby specjalnie prowokują. Kierowcy są roztargnieni, szukając miejsca parkingowego albo wyjeżdżając z parkingu do domu. Z tego korzysta łowca. Jak działa? To przykład:
Kto za nią zapłaci? Oczywiście osoba upatrzona przez łowcę.
Panie władzo, przecież miałem pierwszeństwo! To on mi wyjechał
- usłyszycie, kiedy na miejsce przyjedzie policja. I, niestety, racja będzie po stronie wyłudzacza. Dlatego zawsze na parkingu patrzcie na znaki - te często informują, kto ma pierwszeństwo. Jeżeli znaku nie ma, to obowiązuje zasada prawej ręki. Jeżeli ktoś chce was przepuścić, a macie wątpliwości co do jego intencji, to po prostu go przepuśćcie. Stracicie kilka sekund, ale oszczędzicie sobie późniejszych nerwów i zmartwień.
Skrajnym przykładem takiej metody wyłudzania pieniędzy są osoby, które rzucają się pod jadący powoli samochód, a później straszą kierowcę, że wezwą policję. Jak się przed nimi bronić? Również zalecamy ostrożność. Widzicie dziwnie zachowującego się pieszego, który idzie środkiem parkingu, to po prostu zwolnijcie i go puśćcie.
Jeżeli taka osoba rzuci się pod wasz samochód, a nie macie kamerki, to poproście kierowców, którzy są w pobliżu o pomoc i zadeklarujcie, że chcecie, żeby na miejsce "wypadku" przyjechała policja. Naciągacze będą się bali konfrontacji i szybko ulotnią się z miejsca zdarzenia.