Warte 12 mln zł Bugatti zaatakowane młotkiem w centrum Londynu. Bandytom na skuterach udało się uciec

W centrum Londynu dwójka złodziei usiłowała obrabować stojące na światłach Bugatti Chiron. Jeden z nich próbował wybić boczną szybę za pomocą młotka. Bezskutecznie. Zdaniem internautów na wyspach tego typu przypadków jest bez liku.

Oprócz zainteresowania, kierowcy supersamochodów muszą radzić sobie także z zazdrością, a nawet agresją innych uczestników ruchu. Taki los spotkał kierowcę Bugatti, zaatakowanego w centrum Londynu.

Nagranie z zajścia stało się na wyspach viralem. Pojawiło się na praktycznie wszystkich portalach społecznościowych. Na materiale umieszczonym na TikTokowym profilu acr_asch, widać dokładnie jak zakleszczone na światłach Bugatti zostaje zaatakowane młotkiem przez kierowcę skutera. Nie działał on jednak sam - obok niego kręcił się jego wspólnik, również prowadzący jednoślad.

Prawdopodobnym motywem bandytów było obrabowanie kierowcy zarejestrowanego w Kuwejcie Bugatti. Na szczęście, boczna szyba okazała się na tyle wytrzymałą, że skutecznie uniemożliwiła im wdarcie się do pojazdu. Po chwili prowadzącemu supersamochód udaje się odjechać, pozostawiając przestępców za sobą, którzy z kolei oddalają się w innym kierunku.

Samochód, wyposażony w silnik W16 o mocy 1500 KM i dysponujący 1600 Nm momentu obrotowego, samym brzmieniem zwraca na siebie uwagę. Nie pozostawia złudzeń, że widok wartego prawie 12 mln zł Bugatti Chiron skutecznie zachęcił złodziei do próby rabunku.

Londyn coraz bardziej niebezpieczny

Nagranie znalazło się także na instagramowym profilu należącym do Yianniego Charalambousa, przedsiębiorcy zajmującego się detailingiem i oklejaniem samochodów, w tym tych najbardziej luksusowych. W opisie do zamieszczonego przez siebie filmiku stwierdza, że takie sytuacje stają się na wyspach codziennością.

Komentujący również dzielą się swoimi przemyśleniami. Wielu z nich uważa, że w Wielkiej Brytanii przestępców przybywa, a działania policji są na tyle nieudolne, że pozostają oni bezkarni. Stróże prawa wolą zajmować wystawianiem mandatów za złe parkowanie bardziej niż ściganiem przestępców.

Do tej pory nie ustalono personaliów sprawców. Możliwe, że sprawa, tak jak wiele innych tego typu przypadków, nie zostanie do końca wyjaśniona.

Więcej o: