Od 2024 roku Volkswagen będzie sprzedawał wyłącznie samochody elektryczne. To przesada?

Niekoniecznie. Biorąc pod uwagę specyfikę rynku i oczekiwania klientów Volkswagen bardzo twardo stąpa po ziemi. Chodzi bowiem o Skandynawię, a dokładniej Norwegię, w której samochody elektryczne cieszą się największą na świecie popularnością.

O takiej decyzji poinformowały norweskie media. Jak widać po wynikach sprzedaży w Norwegii, pod względem ilości upłynnionych egzemplarzy samochody elektryczne mają dla niemieckiego koncernu największe znaczenie.

Norweska prasa zdradziły zakulisowe decyzje

Jak donosi portal Postsen niemiecki koncern zdecydował nieco wcześniej wycofać z norweskiego rynku auta z silnikami spalinowymi.

"Volkswagen zamknie sprzedaż samochodów benzynowych, diesli i hybryd w Norwegii 1 stycznia 2024 roku" - donosi norweski portal. Oznacza to, że Volkswagen wyprzedzi plany norweskich władz, które przewidują do końca 2025 roku wycofanie ze sprzedaży wszelkich pojazdów z jednostkami spalinowymi.

Zobacz wideo

Decyzja zostanie ogłoszona podczas eventu Arendalsuka w czwartek.

Norwegia liderem pod względem ilości samochodów elektrycznych

Co prawda, po Chińskich drogach jeździ najwięcej "elektryków", jednak to właśnie Norwegia jest liderem pod względem ich procentowego udziału w rynku. W 2021 roku elektryki odpowiadały za 64,5 proc. całkowitej sprzedaży. Jest to tym samym najwyższy wynik pod względem globalnym.

Norwescy klienci kierują się nie tylko w stronę Tesli, ale także właśnie po Volkswageny i Skody. W pierwszej połowie 2022 roku VW ID.4 zajęło drugie, a Škoda Enyaq trzecie miejsce pod względem ilości sprzedanych egzemplarzy. Nie dziwi więc decyzja zarządu spółki o wycofaniu spalinowych modeli z oferty na 2024 rok.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.