Porady dotyczące podróżowania czy przepisów drogowych na świecie znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Planując wyjazd własnym autem poza granice Polski, trzeba się do niego przygotować. Podstawą jest zabranie ze sobą prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia wykupienia polisy OC. Zagraniczni policjanci nie mają dostępu do bazy CEPiK. Nie będą w stanie sprawdzić kierującego na podstawie numeru PESEL, a auta po numerze rejestracyjnym. I gdy komplet dokumentów wyląduje już w portfelu, warto się wziąć za przepisy. A właściwie to różnice w przepisach.
Idealny przykład dotyczy tzw. pokładowych rejestratorów jazdy. O ile są one w pełni legalne w naszym kraju, nie w każdym państwie można je stosować. A w niektórych samo posiadanie urządzenia rejestrującego jest już nielegalne! Poniżej przedstawiamy listę państw z obowiązującymi w nich zapisami.
Są kraje, w których przepisy dotyczące pokładowych rejestratorów jazdy są delikatnie mówiąc zawiłe. Przykład? Austriackie prawo przewiduje karę za używanie kamerki, ale też stwierdza że możliwe jest dokumentowanie podróży samochodem na użytek własny. Tyle że jednocześnie jazda z włączonym rejestratorem może sprawić, że inni kierujący oskarżą cię o inwigilację albo celowe gromadzenie dowodów. Trochę absurdalne, ale realne...
Problem z kamerą rejestrującą jazdę za granicą to dopiero pierwszy z problemów. Kierujący musi bowiem też sprawdzić przepisy drogowej, dotyczące prędkości, wysokości mandatów czy chociażby obowiązkowego wyposażenia pojazdu. Tak, Polska jest stroną konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Na wszelki wypadek czasami lepiej jednak zadbać o doposażenie pojazdu w elementy wymagane w danym kraju. Dla tzw. spokojności i aby podczas urlopu kierujący nie musiał wchodzić w polemikę z miejscową policją.