Policjanci grupy SPEED w Białej Podlaskiej podczas jednego patrolu zatrzymali trzech, wyjątkowo szybkich kierowców. Każdy z nich miał dla mundurowych dość oryginalne tłumaczenie.
Pierwsze auto zatrzymano podczas piątkowego patrolu po godz. 13 w miejscowości Horbów Kolonia. Kierował nim 23-latek z Terespola, który "w rejonie przejścia dla pieszych" pędził 148 km/h. Tym samym przekroczył on prędkość o niemal 80 km/h (obowiązuje tam ograniczenie do 70 km/h).
Kuriozalny był powód tego rajdu. Jak relacjonuje policja, młody kierowca tłumaczył, że "chciał sprawdzić turbinę" w swoim audi, stąd nadmierna prędkość. Przejażdżka zakończyła się dla niego bardzo kosztownie. Dostał mandat w wysokości 2500 zł i 10 punktów karnych.
Drugiego bardzo szybkiego kierowcę zatrzymano późnym popołudniem - o godz. 18. Na krajowej dwójce w miejscowości Sycyna mundurowi z grupy Speed zauważyli inne audi pędzące 147 km/h, czyli o 57 km/h za szybko. Za kierownicą znów siedział bardzo młody kierowca - 22-latek z Łukowa.
Tłumaczenie tego mężczyzny było jednak niemniej kuriozalne. Jechał tak szybko, bo - jak twierdził - "spieszył się na pępkowe". Policjanci puścili go dalej z mandatem w wysokości 1500 zł i punktami karnymi.
Ostatni z rekordowych kierowców został zatrzymany niespełna godzinę później, również w miejscowości Sycyna. 43-letni mieszkaniec gminy Biała Podlaska pędził w podobnym miejscu 144 km/h. Tym razem przyczyną zbyt szybkiej jazdy był głód, a konkretnie kolacja, na którą spieszył się kierowca. Policyjna kontrola znów zakończyła się 1500 zł mandatu i świeżymi punktami na koncie.
Więcej o przepisach ruchu drogowego przeczytasz na Gazeta.pl