Praktyczne wskazówki dotyczące przepisów o ruchu drogowym publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.
Ronda miały tworzyć maksymalnie bezkolizyjne środowisko łączenia dróg. Niestety od lat pojawiają się w najgorszych koszmarach kierowców. Powód? Ten jest bardzo prozaiczny. Kierujący często nie znają przepisów. Dlatego warto powtarzać je do znudzenia. Szczególnie w sytuacji, w której mówimy o tramwaju. Tramwaj to nie tylko środek miejskiej komunikacji. To przede wszystkim często 28-metrowy i blisko 50-tonowy kolos, który pojawia się w ruchu miejskim. Warto zatem wiedzieć kiedy ma pierwszeństwo.
W przypadku ronda i pierwszeństwa tramwajów obowiązują dwie generalne zasady. Po pierwsze tramwaj nie ma pierwszeństwa podczas wjeżdżania na rondo, przed którym pojawił się znak A-7 "Ustąp pierwszeństwa". Po drugie gdy tramwaj wjedzie już na rondo, ma pierwszeństwo zarówno w czasie poruszania się po nim, jak i zjeżdżania. Czy w tym punkcie możemy zakończyć nasz wywód? No właśnie nie. Bo jest kilka wyjątków, o których zawsze warto pamiętać.
Ekstremalnie rzadko w Polsce zdarzają się ronda, które przed wjazdem nie posiadają znaku A-7. Gdyby jednak kierujący napotkał takie skrzyżowanie, a do tego były przez nie przeprowadzone szyny tramwajowe, w takim przypadku pojazd szynowy zyskuje pierwszeństwo nawet podczas wjeżdżania na wyspę.
Drugi z wyjątków dotyczy sytuacji, w której ruch na rondzie regulowany jest za pomocą sygnalizacji świetlnej. W takim przypadku sygnalizatory na ogół projektowane są w taki sposób, aby oddzielić fazę jazdy samochodów osobowych od fazy jazdy pojazdów szynowych. Ruch odbywa się prawie bezkolizyjnie – prawie, bo auto z tramwajem nadal mogą się spotkać w sytuacji, w której kierujący osobówką wjedzie za sygnalizator np. na tzw. późnym pomarańczowym.
Przepisy w kwestii pierwszeństwa tramwajów wydają się dość zawiłe. I kierowcy nie zawsze je znają. Mocno widać to w centrach takich miast jak Warszawa, Kraków czy Łódź. Co ma zatem zrobić kierujący, który w wyniku powiedzmy stresu nie będzie wiedział czy rzeczywiście ma pierwszeństwo przed tramwajem? Po pierwsze powinien włączyć logiczne myślenie. I to natychmiast!
Po drugie może za pewnik przyjąć pewną zasadę. Mowa o pierwszeństwie silniejszego. Nie wiesz czy powinieneś pojechać jako pierwszy? Przepuść zatem tramwaj mimo wszystko. Nie ma co się siłować półtoratonowym samochodem z kolosem, który ma 28 metrów długości i blisko 50 ton masy włącznie z pasażerami. Bo w tym przypadku nie wysoki mandat za spowodowanie kolizji jest głównym zagrożeniem. Głównym zagrożeniem jest kalectwo lub nawet możliwość utraty życia.