40 proc. brytyjskich kierowców nie ma pojęcia o nowych przepisach

Nowe prawo dotyczące pierwszeństwa pieszych obowiązuje na wyspach już od początku tego roku. Okazuje się, że co czwarty brytyjski kierowca nie ma pojęcia o nowych przepisach. Tak wynika z danych przedstawionych przez Vertu Motors. To nie wszystko.

Zmiany w brytyjskim kodeksie drogowym weszły w życie już 29 stycznia. Mimo to wielu brytyjskich kierowców nie ma zielonego pojęcia o ich obowiązywaniu, co może doprowadzać do tragicznych konsekwencji. 

Ważne zmiany, o których wielu nie słyszało

Najważniejszą zmianą, jaką wprowadza nowe prawo, jest obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszym przechodzącym lub oczekującym na przejście na skrzyżowaniu dróg.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez grupę dealerów Vertu Motors, a przytaczanej przez carscoops.com, mimo iż 60 procent ankietowanych wiedziało, że kodeks drogowy został zaktualizowany w tym roku, 68 procent pytanych nie miało pojęcia, że po zmianie przepisów kierowcy są zobowiązani ustąpić pierwszeństwa pieszym.

Zatrważające są również kwestie odświeżania swojej wiedzy na temat przepisów ruchu drogowego. Mniej niż jedna trzecia (29 procent) zadała sobie trud aktualizacji własnej wiedzy na ten temat. Co gorsza, 44% respondentów nie zrobiła tego ani razu od czasu zdania egzaminu.

Niepokojące wydaje się nie tylko nieznajomość nowych przepisów. Połowa kierowców z Wielkiej Brytanii twierdziła, że nie wie, że ograniczenie prędkości na krajowych autostradach wynosi 70 mil na godzinę (113 km/h), mimo że ograniczenie to zostało wprowadzone w 1965 r.

Ciężki los kierowcy

Wydawać by się mogło, że wyniki te bardziej pasują do Indii, niż do Wielkiej Brytanii. Niestety, część kierowców z wysp wychodzi z założenia, że trudno być na bieżąco z kodeksem drogowym - stwierdza to 45 procent ankietowanych. Dodatkowo, tylko 38 procent nadal uważa, że odpowiednia znajomość kodeksu jest niezbędna do bycia dobrym kierowcą.

Niestety, dopóki kierowcy nie dojdą  do wniosku, że należy wziąć za siebie i swoją wiedzę większą odpowiedzialność, na ulicach nadal będzie dochodzić do płynących z ignorancji wypadków.

Więcej o: