Na polskich drogach dochodzi do coraz mniejszej liczby wykroczeń dotyczących jazdy z nadmierną prędkością. Jak podaje GITD, w lipcu tego roku doszło do ponad 113 tys. tego typu przypadków. W porównaniu do 2021 roku (161,9 tys. wykroczeń), różnica jest znacząca. Mimo spadkowego trendu nadal nie jest to wynik zadowalający.
Na szczęście większość mandatów (57 proc.) dotyczy przekroczenia prędkości w granicach od 11 do 20 km/h. Z drugiej strony nie brakuje rekordzistów, którzy w terenie zabudowanym zdołali przekroczyć prędkość o ponad 100 km/h.
Na pierwszym miejscu uplasował się kierowca, który w Wojszycach (pow. kutnowski) osiągnął 161 km/h. Drugą lokatę zajmuje "pirat" przyłapany w Janówku, w powiecie grójeckim, który pędził 156 km/h.
GITD podzieliło się także informacjami na temat miejsc, w których system CANARD zarejestrował największą liczbę wykroczeń.
Jak podaje Fakt, najskuteczniejszym w wyławianiu przekraczających prędkość kierowców jest odcinkowy pomiar prędkości w Lubinie na Dolnym Śląsku. Systemowi udało się odnotować 2,7 tys. takich przypadków. Następny w rankingu jest fotoradar w Rudzie Śląskiej na Górnym Śląsku, przy al. Powstańców Śląskich. Ten może popisać się wynikiem w liczbie 2,2 tys. wykroczeń.
"Biorąc uwagę średni wymiar mandatu, czyli 200 zł, opp w Lubinie "zarobił" w lipcu grubo ponad 500 tys. zł, a fotoradar w Rudzie Śląskiej ok. 450 tys. zł." - wylicza Fakt.
Nowe stawki mandatów skutecznie zniechęcają do przekraczania prędkości. Mimo to wielu kierowców nadal nie potrafi odpuścić nogi z gazu, narażając się tym samym na niemiłe finansowe konsekwencje. Dla przypomnienia, poniżej zamieszczamy aktualny taryfikator mandatów: