Dzień na YouTube i grubo ponad pół miliona wyświetleń i 2,5 tysiąca komentarzy. Nagranie opublikowano wczoraj (14 sierpnia). O takich liczbach marzy wielu muzyków i youtuberów. Przepis na tak znakomity wynik? Popis wyjątkowo skrajnej agresji drogowej. Na popularnym kanale STOP CHAM właśnie pojawił się filmik, który z miejsca stał się kolejnym internetowym viralem. O polskich drogach piszemy codziennie na stronie głównej gazety.pl.
Przyczyna całego zamieszania nie jest znana. BMW na warszawskich numerach wyjeżdża z miejsca parkingowego i dopada Seata (numery z Kolna) na światłach. Z auta wysiada dwóch jegomości z bojowym nastawieniu. Kierowcy Seata udaje się odjechać. Panowie z BMW nie ruszają za nim w pościg
- czytamy w krótkim opisie nadesłanego nagrania. Do zdarzenia doszło 9 sierpnia w Warszawie. Tak naprawdę to w ścisłym centrum stolicy w biały dzień. Zobaczcie sami:
Nie mamy zielonego pojęcia, co wydarzyło się wcześniej i o co w ogóle chodzi w tej sytuacji. Jednak oczywiście nic nie powinno być wytłumaczeniem dla takiego zachowania. Zatrzymywanie się na środku ulicy i bicie innego kierowcy jest wręcz skandaliczne. Nic nie powinno tego usprawiedliwiać. Zwłaszcza, że panowie z bmw zdążyli wcześniej w widowiskowy sposób złamać jeszcze kilka przepisów ruchu.
Agresja na drodze to jeden z większych problemów polskich dróg. Szeryfowie, agresywne zajeżdżanie drogi, jazda na zderzaku, oślepianie długimi, nagłe hamowanie na drodze szybkiego ruchu, żeby kogoś ukarać, trąbienie na siebie, wychodzenie z auta, przekleństwa, czasem nawet rękoczyny... Wszystko to wpływa na to, jak się jeździ po Polsce. Nie bez powodu lądujemy na samym dnie rankingów bezpiecznych dróg w Europie.
Szkoda, że wciąż nad Wisłą zdarzają się piraci drogowi, którzy psują opinię reszcie kierowców. Większość jeździ przecież poprawnie i bezpiecznie. Niestety, na drodze wystarczy kilka jednostek, żeby wprowadzić niebezpieczną i nerwową atmosferę.
Na szczęście do tak skrajnych sytuacji, jak na nagraniu ze STOP CHAM dochodzi sporadycznie. Warto jednak przypomnieć sobie o bardzo ważnej zasadzie. Po ruszeniu powinniśmy zawsze zamykać w samochodzie zamki. Jeśli wasze auto ma taką opcję, to można włączyć, by robiło to automatycznie po iluś przejechanych metrach lub danej prędkości.
Może nas to uchronić przed czymś takim, jak na nagraniu. Pamiętajmy też o rosnącej pladze kradzieży. Zdarza się, że w korku do samochodu podbiega złodziej, otwiera drzwi, kradnie torebkę lub plecak i szybko ucieka. Zamknięte zamki mu na to nie pozwolą.