Źeby dostać się samochodem z Warszawy w kierunku Berlina, nie ma łatwiejszej i wygodniejszej drogi lądem niż autostrada A2 nazwana "Autostradą Wolności". Jak dobitnie pokazuje ten przypadek, w istocie jest to autostrada symbolizująca wolność. Wolność od wszelkich granic przyzwoitości.
Pierwszy etap przejazdu trasy autostradą A2 z Warszawy do granicy państwa przebiega odcinkiem zarządzanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Płatny odcinek autostrady zaczyna się dopiero na węźle Stryków i kończy na węźle Konin Wschód, a więc jadąc z Warszawy płacimy dopiero po przejechaniu prawie 100 km.
Opłata odcinkiem zarządzanym przez GDDKiA za przejechanie 99 km, wniesiona przez aplikację E-Toll, to zaledwie 9,99 zł. Koszt przejazdu wynoszący 10 groszy za kilometr nie należy do najniższych na świecie, ale dla większości kierowców w Polsce jest na akceptowalnym poziomie.
Ciekawie zaczyna się dopiero na drugim etapie trasy A2 – z Konina do Świecka. Jest to fragment zarządzany od wielu lat przez powołaną do tego spółkę Autostrada Wielkopolska S.A., która jest koncesjonariuszem wielkopolskiego odcinka Autostrady Wolności.
Jak możemy przeczytać na stronie internetowej zarządcy drogi, przejazd odcinkiem od Konina do Nowego Tomyśla kosztuje 0,50 zł za kilometr, natomiast koszt przejazdu trasy z Nowego Tomyśla do znajdującego się przy granicy Świecka wynosi 0,20 zł za kilometr. Według nowego cennika po podwyżkach, obowiązującego od 10 stycznia 2022 roku, za przejechanie odcinka o długości 255 km samochodem osobowym trzeba zapłacić w sumie 93 zł, zaliczając po drodze postój na kilku bramkach i odbijanie karty.
Do tego na niektórych odcinkach autostrady A2 trwają uciążliwe remonty, które spowalniają ruch. W sumie płacimy horrendalną stawkę za przejazd, ale nie możemy korzystać z pełnej przepustowości drogi.
Wybór samochodu, którym podróżowaliśmy dodaje jeszcze większego kontrastu całej sytuacji. W drogę wybraliśmy się całkiem pokaźnym sprzętem - to Volkswagen California w wersji Ocean, czyli całkiem spory kampervan. Pod maską tego modelu pracuje mocny, ale bardzo oszczędny silnik 2.0 TDI o mocy 150 KM.
Zatankowana do pełna California w wersji Ocean oferuje ponad 1000 km zasięgu. Naszym celem tego dnia było dotarcie do Berlina, skąd następnego dnia zamierzaliśmy wyruszyć w dalszą część podróży. Ze względu na piątkowe popołudnie nie spieszyliśmy się, dlatego podróżowaliśmy kamperem z prędkością w przedziale 120-130 km/h, czyli niższej niż dopuszczalna prędkość. W dodatku ruch na drodze był całkiem spory.
Spokojna, zrównoważona jazda na całym odcinku sprawiła, że zużycie paliwa podczas jazdy było porównywalne z kompaktowym SUV-em. Komputer pokładowy pokazywał przez całą drogę zużycie na poziomie 6,9 l/100 km. I to w zasadzie jedyna z niewielu dobrych wiadomości wynikająca z tej przygody.
Przed rozpoczęciem podróży samochód został zatankowany do pełna na jednej z polskiej sieci paliw. Tego dnia litr oleju napędowego kosztował w stolicy 7,40 zł za litr, ale wykorzystaliśmy kupon rabatowy dzięki któremu udało się obniżyć cenę do 7,10 zł.
Znając średnie zużycie paliwa można szybko wyliczyć, że koszt przejechania 100 km wynosi 49 zł. W tym wypadku przejechanie całego, 255-kilometrowego odcinka autostrady A2 będącej pod zarządem koncesjonariusza spowoduje zużycie 17,25 litrów oleju napędowego. Podsumowując, zapłaciliśmy prawie 125 zł za samo paliwo, czyli niewiele więcej niż za same bramki.
Warto wyraźnie zaznaczyć, że jadąc dużo mniejszym samochodem, np. popularnym kompaktowym SUV-em z tego samego koncernu, apetyt silnika na paliwo na byłby niższy nawet o 1,5-2,0 l/100 km. Przy zużyciu na poziomie 5 l/100 km (co w przypadku samochodów z silnikiem Diesla nie jest żadnym wielkim wyczynem) koszt paliwa wynosiłby 35 zł za każde przejechane 100 km. To oznacza, że jadąc autostradą A2 z Konina do Świecka za paliwo zapłacilibyśmy tylko 88,75 zł, a za bramki 93 zł.
Zatem suma opłat za przejechanie autostradą A2 z Konina do Świecka będzie wyższa niż suma kosztów tankowania! W dodatku, gdyby ceny paliwa wróciły do normalnego poziomu sprzed kilku miesięcy, ta różnica byłaby jeszcze bardziej rażąca!
Warto mieć na uwadze, że autostrada A2 jest jedną z najważniejszych dróg tranzytowych łączących zachodnią i wschodnią część kraju, a także ważnym korytarzem międzynarodowym. Nie jest to turystyczna trasa w Alpach, gdzie za cenę przejazdu są wliczone piękne widoki, ale również trudne i bardzo kosztowne warunki do utrzymania takiej drogi w należytym stanie. Czy naprawdę powinna tyle kosztować?