W pierwszym miesiącu tegorocznych wakacji kierowcy poruszający się po polskich drogach ściągnęli nogę z gazu. W porównaniu z ubiegłym rokiem liczba wykroczeń spadła o jedną trzecią. To dobry prognostyk na drugi miesiąc wakacji.
Zaobserwowaliśmy znaczący spadek liczby naruszeń przekroczenia dopuszczalnej prędkości. W porównaniu do pierwszego miesiąca ubiegłych wakacji, kiedy naruszeń zarejestrowano 161,9 tys., w 2022 roku było ich 108,8 tys. Spadek wykroczeń sięga 33 proc.?
- powiedział PAP Wojciech Król z GITD. To nie oznacza, że fotoradary nie mają nic do roboty, a wręcz przeciwnie. Ponad połowa ze 113,5 zarejestrowanych wykroczeń dotyczyła niedużych odstępstw od obowiązujących przepisów, takich jak przekroczenie dozwolonej prędkości o 11-20 km/h.
Więcej ciekawych newsów motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Przy polskich drogach stoi obecnie 587 fotoradarów. Najwięcej znajduje się w województwie mazowieckim – 105 szt. Najmniej urządzeń pilnuje kierowców w województwie opolskim – 12 szt. Oprócz tego na polskich drogach działa 58 odcinkowych pomiarów prędkości, a we wrześniu 2023 roku pojawi się 39 nowych lokalizacji.
Wśród sfotografowanych kierowców nie zabrakło rekordzistów. Najszybszy jechał 161 km/h w terenie zabudowanym. Wykroczenie zarejestrowano w Wojszycach (pow. kutnowski). Drugie miejsce należy do kierowcy, który poruszał się z prędkością 156 km/h w Janówku (pow. grójecki). Nie trzeba dodawać, że również w terenie zabudowanym.
Przy okazji GITD ujawniło, które urządzenia są najbardziej zapracowane. Okazuje się, że odcinkowy pomiar prędkości w Lubinie (woj. dolnośląskie) zarejestrował 2,7 tys. naruszeń. Tuż za nim z wynikiem 2,2 tys. wykroczeń znalazł się fotoradar w Rudzie Śląskiej (woj. śląskie) zamontowany przy al. Powstańców Śląskich. Licząc, że średni wymiar mandatu wynosi 200-400 zł, dwa najlepsze fotoradary mogły zarobić w lipcu grubo powyżej miliona złotych.