O bezpieczeństwie drogowym i przepisach szerzej opowiadamy też w innych materiałach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Awaria lub kolizja mogą zdarzyć się każdemu. Co więcej, czasami okazuje się, że pojazdu nie da się usunąć z drogi. Bo np. uszkodzenia są zbyt poważne lub doszło do wypadku, a wtedy samochodów ruszać nie można do czasu przyjazdu policji. Postój na drodze bywa zatem nieunikniony. I trzeba go zasygnalizować. Jak? To akurat dość dokładnie opisują przepisy ruchu drogowego.
Sygnalizowanie postoju pojazdu jest opisane w art. 50 ustawy Prawo o ruchu drogowym. I on tak naprawdę wyróżnia dwa przypadki. Pierwszym dotyczy autostrad, dróg ekspresowych i szlaków poza terenem zabudowany. Drugi odnosi się do terenu zabudowanego. Wyliczankę zacznijmy może zatem od pierwszej z opcji. A więc z uwagi na wyższą prędkość poza miastem, kierujący musi pamiętać o tym że:
W tym punkcie ważna jest jeszcze jedna zasada. W unieruchomionym pojeździe nie powinni siedzieć pasażerowie! W razie gdyby inny kierujący nie zauważył pojazdu, to mogłoby zagrozić ich życiu. Pasażerowie powinni wysiąść z pojazdu i wyjść poza obręb drogi, czyli także np. poza pas awaryjny.
Jeżeli do awarii lub kolizji dojdzie w mieście, wymogi stawiane przez przepisy są nieco mniej restrykcyjne. Przede wszystkim wymagają włączenia świateł awaryjnych, a jeżeli pojazd nie jest w nie wyposażony, świateł pozycyjnych. Dodatkowo kierujący może umieścić ostrzegawczy trójkąt odblaskowy za pojazdem lub na nim. W drugim przypadku ważna jest wysokość. Trójkąt nie może znajdować się więcej niż metr nad ziemią. Kiedy sygnalizować postój w mieście? W razie zatrzymania na jezdni w miejscu, w którym zatrzymanie jest zabronione.
Pamiętanie o powyższych zasadach jest ważne. Po pierwsze dlatego, że sygnalizowanie postoju to kwestia bezpieczeństwa. Inni użytkownicy drogi wiedzą, że muszą zmienić pas ruchu lub zaplanować manewr omijania. Po drugie stworzenie zagrożenia wiąże się też z mandatem. Niesygnalizowanie lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju pojazdu silnikowego oznacza 300 zł mandatu i 1 punkt karny. W skrajnym przypadku policjanci mogą jednak uznać, że kierowca pozostawionego na drodze auta wykracza przeciwko bezpieczeństwu. A to winduje już wysokość grzywny do 1000 zł. Jednocześnie ilość punktów karnych rośnie do 6.