Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Gdy upał się leje z nieba najlepiej się schłodzić, uzupełniać płyny itd. Co jednak zrobić, gdy musimy naładować nasz samochód np. Teslę? Siedzenie w nagrzanym samochodzie nie jest przyjemnym doświadczenie, a zużywać energię na klimatyzację trochę rozmija się z celem. Amerykańska firma ma jednak rozwiązanie.
Rozwiązanie, jeśli pojedziesz pod konkretny adres w Niemczech, gdzie znajduje się ich superładowarka. Gdy tam się dojedzie i podłączy się swój samochód, to można… wskoczyć do basenu Tesli.
Chociaż basen to za duże słowo. Jest to raczej przecięty na pół kontener, pomalowany na czarno z logo producenta. Więc jeśli lubi się siedzieć w wodzie z nieznajomymi to droga wolna.
Przy „basenie" znajdują się panele słoneczne zatem woda we wnętrzu jest odrobinę podgrzana. Zatem lepszy jest kontener z ciepłą wodą niż kontener z zimną wodą.
Oczywiście użytkownicy aut również mogą skorzystać z tego oryginalnego ułatwienia podczas ładowania swoich samochodów. Łatwo też wyskoczyć z basenu jak skończy się proces ładowania. Nawet dano piłki do gry.
Jednak jest to trochę kontrowersyjna idea i raczej nie ma szans na rozszerzenie się tej oferty na inne punkty ładowania. Nie można jednak zarzucić Tesli, że nie dba o swoich klientów podczas upałów, chociaż mogli wymyśleć trochę inny i mniej problematyczny sposób dający ulgę.