Kolizja to nie wypadek. A auto po kolizji jest bezwypadkowe?

Kiedy kupujemy używany samochód, kierujemy się wieloma kryteriami. Szukamy jak najlepszej okazji i chcielibyśmy znaleźć samochód, który ma zweryfikowaną historię, nieduży przebieg i jest w nienagannym stanie, ale najczęściej zależy nam, aby samochód był bezwypadkowy. Ale co to w ogóle znaczy?

Do samochodów po "przygodach" zniechęcają nas częste nieuczciwe praktyki handlarzy. Zdarzało się przecież nieraz, że uszkodzony samochód naprawiali oni po jak najniższych kosztach, niezgodnie ze sztuką. Odpadająca po czasie szpachla to najmniejszy problem. Większe znaczenie mają elementy, które wpływają na bezpieczeństwo, takie jak zawieszenie czy układ hamulcowy, ale także elementy konstrukcyjne nadwozia. Właśnie z tego powodu, wiele kupujących na samym starcie odrzuca naprawione samochody, a na portalach aukcyjnych zaznaczają filtr "bezwypadkowe"

Więcej o przepisach dla kierowców piszemy na stronie głównej Gazety

Tylko czy faktycznie bezwypadkowe auto nie miało żadnych przygód?

Wielu osobom wydaje się, że auto bezwypadkowe, to takie, które nie wymagało nigdy żadnej ingerencji blacharsko-lakierniczej, ani żaden element nadwozia nie był naprawiany. W dużym skrócie - auto nie uczestniczyło w  żadnej stłuczce. To wydaje się dobra definicja słowa "bezwypadkowy" i wielu rzeczoznawców i innych specjalistów właśnie taką uznają.

Rzecz w tym, że żadne przepisy tego nie regulują, a sama definicja jest dość elastyczna. Czy auto, które miało wymieniony zderzak z powodu najechania na zbyt wysoki krawężnik, staje się automatycznie autem powypadkowym? Brzmi irracjonalnie, ale postawić jasną granicę między autem bezwypadkowym a powypadkowym jest ciężko. Prowadzi to do wielu nadużyć.

Wypadek a kolizja według prawa

Wypadkiem drogowym jest zdarzenie, do którego doszło w wyniku chociażby nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym (lądowym, wodnym lub powietrznym), a którego następstwem są obrażenia ciała innej osoby powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na okres powyżej 7 dni. Za kolizję można natomiast uznać zdarzenie, w wyniku którego nikt nie ucierpiał, a wystąpiły jedynie straty materialne.

Część osób łączy definicję samochodu "bezwypadkowego" z prawną definicją wypadku zawartą w kodeksie karnym. Przepisy nie zabraniają takiej interpretacji. Problem w tym, że z punktu widzenia stanu pojazdu nie ma to żadnego sensu. Kolizja może się wiązać ze znacznie większymi zniszczeniami samochodu niż przy niektórych wypadkach. Może się też zdarzyć tak, że na zaparkowany samochód przewróci się drzewo. Nic nikomu się nie stanie, auto będzie całkowicie zniszczone, ale w gruncie rzeczy bezwypadkowe, bo przecież nie brało udziału w żadnym wypadku.

Zobacz wideo 13 tysięcy złotych mandatu i 28 punktów karnych dla motocyklisty

Bezwypadkowe a bezkolizyjne?

Dlatego warto w kontekście samochodów używać także określenia "bezkolizyjne". To po prostu znacznie szersza definicja, przy której ciężej zasłonić się prawną interpretacją słowa "wypadek". Wciąż jednak samochód mógłby być naprawiany na przykład z powodu aktu wandalizmu czy gradobicia i nadal pozostawać bezkolizyjnym. Nie oznacza to jednak, że sprzedający ma prawo do zatajenia tych informacji przed potencjalnym kupcem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA