NIK atakuje rząd Morawieckiego. Wykryto kolejne nieprawidłowości przy budowie CEPiK

Marian Banaś, prezes Naczelnej Izby Kontroli, przedstawił sprawozdanie z analizy wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej za 2021 rok. Stwierdzono w nim istotne nieprawidłowości w funduszu, który miał służyć finansowaniu systemu CEPiK 2.0.

Naczelna Izba Kontroli zakończyła analizę realizacji zeszłorocznego budżetu i po raz kolejny na jaw wyszły nieprawidłowości przy tworzeniu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Jak podaje "Rzeczpospolita", Marian Banaś wprost oskarża premiera Morawieckiego o opieszałość i brak jakichkolwiek działań prowadzących do powstania zapowiadanego od dawna systemu CEPiK 2.0.

Niespełnione obietnice premiera Morawieckiego

W ponad 400-stronicowym dokumencie pojawiło się kilka zarzutów, a jeden z nich dotyczy "braku skutecznych działań w zakresie zakończenia budowy systemu CEPiK 2.0, co należy do podstawowych celów Funduszu". Chodzi tu o fundusz, który zasilany jest z tzw. opłaty ewidencyjnej, którą diagności pobierają podczas każdego badania technicznego pojazdu. Wspomniana złotówka trafia do specjalnego funduszu, który ma finansować budowę nowoczesnej bazy danych o pojazdach (CEK 2.0).

Problem w tym, że budowa stoi w miejscu, a rząd co krok informuje o kolejnych opóźnieniach. NIK zarzucił rządowi, że w 2021 roku odstąpiono od kluczowej umowy z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych, a także nie zawarto żadnych nowych umów na budowę systemu CEK 2.0.

Przesunięto na późniejsze lata termin realizacji częściowego zakupu infrastruktury pod budowę niejawnego środowiska programistycznego Centralnej Ewidencji Pojazdów oraz nie zawarto umowy na rozwój, w tym na dostosowanie do zmian prawnych i optymalizacyjnych Centralnej Ewidencji Pojazdów 2.0

– zarzuca rządowi Izba. Co istotne, NIK podobne wnioski wysnuł także rok wcześniej. Jak podaje Rzeczpospolita, Mateusz Morawiecki zapewnił wtedy na piśmie, że zrealizuje wnioski pokontrolne. Jak widać, tak się nie stało.

CEK 2.0, czyli gdzie się podziało blisko 16 mln zł?

W raporcie NIK zarzucono również nierzetelność w kwestii finansowej. W dokumencie Izba zarzuca dysponentowi Funduszu, że nie posiadał nawet informacji na temat wielkości wymagalnych należności.

Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że co prawda Fundusz poniósł koszty na zakupy i usługi służące realizacji celów działania, ale dokonał niezgodnie z przepisami zaniżenia kosztów Funduszu o 15,9 mln zł. Jednocześnie zawyżono o tę samą kwotę należności w związku z błędnym zaksięgowaniem kosztu związanego z dotacjami. To najpoważniejszy błąd wytknięty rządowi Morawieckiego, ale nieprawidłowości w prowadzonych rozliczeniach, jednak już na mniejsze kwoty, było więcej.

Rząd odpiera ataki

Głos w sprawie zabrała Anna Wójcik, dyrektorka Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

W trakcie negocjacji zapisów umowy na wykonanie systemu CEK 2.0 i dokonanej w ich następstwie rewizji podejścia do realizacji CEK 2.0 ustalono, że zakres prac oferowany przez potencjalnego wykonawcę PWPW S.A. nie był wystarczający

- tłumaczyła cytowana przez "Rzeczpospolitą" Wójcik.

Dyrektor Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dodała też, że obecny wówczas stan prawny uniemożliwiał zlecenie niektórych prac związanych z powstaniem systemu, co zdaniem NIK-u jest bzdurą. 

Systemu jak nie było, tak nie ma, a pieniędzy z budżetu ciągle ubywa. Warto zaznaczyć, że prace związane z systemem CEPiK 2.0 ruszyły jeszcze za rządów SLD. Można więc zakładać, że podobnymi wnioskami NIK podzieli się również za rok.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.