DeLoreana prześladuje pech. Powrót na rynek kończy się procesem i finansową klapą

Trójkołowy DeLorean? Taki miał pomysł "nieślubny syn" DeLoreana, a teraz musi zapłacić prawdziwe pieniądze.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Firma DeLorean powróciła i zapowiedziała, że wprowadzi na rynek elektryczny samochód Alpha5, który jednak będzie wyprodukowany w ograniczonej ilości sztuk. Ni będzie też tani. Za o wiele niższe pieniądze jednak można było kupić trójkołowego DeLoreana z Wielkiej Brytanii. Można było, ale już to jest przeszłość.

Zobacz wideo Studio Biznes odc. 123

Ten trójkołowy twór został zbudowany przez Tylera DeLoreana z Newquay w Kornwalii w Wielkiej Brytanii, który twierdził, że jest nieślubnym synem twórcy marki DeLorean. Twierdził, że jego misją jest wskrzeszenie marki za pomocą właśnie trójkołowca, który nazwał się DMC-21.

W rzeczywistości Tyler DeLorean to Benjamin Granger, człowiek, który od kilku lat próbował sprzedać te zmodyfikowane trójkołowce pod pretekstem, że jest kochanym dzieckiem DeLoreana. Zgodnie z oczekiwaniami został pozwany przez DMC za naruszenie praw autorskich i podszywanie się. Jako bazę jego „twórczości" jest Reliant Rialto w przebraniu, ale ozdobiony elementami charakterystycznymi dla DMC-12 oraz wykorzystywał wiele znaczków DMC.

Jak donosi The Sun, Sąd ds. Własności Intelektualnej orzekł na korzyść producenta samochodów, uznając Grangera za winnego w obu przypadkach. Ma teraz 14 dni na zapłacenie opłat procesowych w wysokości 20.000 funtów, co, nawiasem mówiąc, wynosi dokładnie tyle, ile planował pobrać za jednego Rialto przebranego za DeLoreana. Stoi teraz w obliczu „ruiny", ponieważ nie ma takich pieniędzy.

Skazany sądzie, że Sąd w orzeczeniu wyroku nie wziął pod uwagę poczucia humoru, którym wykazał się twórca. Poza tym twierdzi, że jego „dzieło" miało być inspiracją dla innych, aby wyrażali swoją pasję.

W poprzednich wypowiedziach Granger powtarzała, że spełnia tylko marzenie swojego ojca i że jest przekonany, że wygra bitwę sądową. Kontynuował sprzedaż i reklamę trójkołowca nawet po procesie, mówiąc w pewnym momencie, że prowadził rozmowy z talibami, aby sprzedać im setki sztuk swojego pojazdu.

Jak widać „DeLorean" nawet po latach nie ma szczęście w biznesie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA