Spieszył się na chrzciny. Do kosztów imprezy musi doliczyć nieprzewidziany wydatek

Policjanci przyglądający się w swojej codziennej pracy kierowcom łamiącym limity prędkości, utarli nosa kolejnemu zmotoryzowanemu. Tłumaczenie o chrzcinach nie pomogło.

Policjanci z kolneńskiej drogówki codziennie patrolują niebezpieczne odcinki krajowych dróg województwa podlaskiego. W swojej pracy dokonują zatrzymań kierowców, którzy popełniają wykroczenia i swoim zachowaniem powodują niebezpieczeństwo na drodze.

W niedzielę 17 lipca, na drodze ekspresowej numer 61, funkcjonariusze w rejonie Karwowa namierzyli Volkswagena przemieszczającego się ze zbyt dużą prędkością. Przy użyciu urządzenia pomiarowego zainstalowanego w nieoznakowanym radiowozie, zmierzono szybkość osobówki, która wynosiła 212 kilometrów na godzinę. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 120 km/h, a to oznacza, że kierowca przekroczył dozwolony limit aż o 92 km/h.

Policjanci zatrzymali zmotoryzowanego, którym okazał się 36-letni mieszkaniec Suwałk. Jak czytamy w policyjnym komunikacie, mężczyzna podróżował z rodziną. W pojeździe znajdowała się żona i troje dzieci. Kierowca tłumaczył policjantom, że spieszy się na chrzest.

O taryfie ulgowej nie mogło być mowy. Za przekroczenie prędkości mężczyzna został ukarany surowym mandatem karnym w wysokości 2500 złotych, a do jego konta przypisanych zostało 10 punktów karnych.

Od początku 2022 roku brawurowe zachowania kierowców są karane wysokimi mandatami. Wystarczy wsiąść za kierownicę pojazdu, rozwinąć wysoką prędkość i w takich okolicznościach zostać przyłapanym przez policjantów. Mundurowi, którzy w swojej codziennej służbie zwracają uwagę na wykroczenia w ruchu drogowym, każdego dnia wyłapują zmotoryzowanych ze zbyt ciężką nogą i wyliczają surowe kary finansowe zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA