Kolejne porady związane z polskimi drogami znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Kierowcy jeżdżący po polskich drogach mają obecnie możliwość skorzystania z 1754 kilometrów autostrad. To bez wątpienia dobra informacja. Mniej korzystna jest jednak taka, że 726 km z nich to odcinki płatne. I opłaty obowiązujące na nich bez wątpienia nie są niskie. Szczególnie w przypadku, w którym auto porusza się drogą koncesyjną, czyli zarządzaną przez prywatnego właściciela. No dobrze, autostrady w Polsce są drogie. Jakie kwoty to jednak właściwie oznacza?
Które autostrady są płatne? Odcinków tych jest kilka. Kierujący musi zapłacić za wjazd na:
Płatne autostrady to hasło niezwykle lotne. Ile jednak tak właściwie trzeba zapłacić za przejazd poszczególnymi odcinkami? To pokazuje nasze poniższe zestawienie.
Warto przypomnieć o tym, że np. opłata na A4 Katowice – Kraków wzrosła kilka tygodni temu o dokładnie 2 zł. Wcześniej płatność na dwóch bramkach wynosiła 24 zł.
Szczególnie bolesną różnicę widać w przypadku porównania opłat na odcinkach koncesyjnych i państwowych. O ile na tych drugich za pokonanie każdego kilometra trzeba zapłacić 10 groszy (czyli minimalną, ustawową stawkę), o tyle na odcinkach zarządzanych przez prywatne firmy opłaty potrafią sięgnąć 20, 36 czy nawet 43 groszy. Mogą być zatem nawet czterokrotnie wyższe! Zdaniem zarządców rosnące kwoty są podyktowane inflacją i wysokimi kosztami. I pewnie jest w tym nieco prawdy. Warto jednak pamiętać o tym, że drogi te w dużej mierze zostały wybudowane z naszych środków. Ten czynnik również powinien być brany pod uwagę podczas określania stawek.
Ponad 43 gr za km autostrady? Rządzący w swoich błyskotliwych poradach wakacyjnych, obok jedzenia mniej i taniej, powinni zatem pomyśleć o doradzeniu kierowcom unikania np. A4 na odcinku Katowice – Kraków...
Polskie autostrady są jednymi z najdroższych w całej Unii Europejskiej. To hasło, które jest powtarzane od lat, a które ma wiele wspólnego z rzeczywistością. W kwestii porównania stawek nie mamy absolutnych szans np. z Niemcami, Brytyjczykami, Szwedami czy Finami. U nich trasy typu A są całkowicie darmowe. Tak, opłaty są aktualne np. w Szwajcarii. Tam wnosi się je jednak na mocy winiety. Roczna kosztuje jakieś 451 zł. Dwumiesięczna stanowi już koszt 136 zł, a 10-dniowa 46 zł. 10-dniowa jest zatem tańsza od pokonania płatnej A-jedynki w dwóch kierunkach...