O kolejnych nowościach na rynku motoryzacyjnym przeczytasz również w serwisie Gazeta.pl.
Koreańczycy zaprezentowali właśnie kolejny w pełni elektryczny pojazd. Jakie hasło mu przyświeca? Obudź swój świat. I choć nie jestem w stanie wymyślić błyskotliwej puenty, która mogłaby nawiązać do tej dewizy i liftbacka Hyundaia, jedno w tym aucie jest pewne. Jego wygląd robi wrażenie!
Przód Hyundaia IONIQ 6 jest zaskakująco spokojny. Geometryczne lampy współgrają z delikatnymi przetłoczeniami na masce. A uzupełnieniem całości jest skromny grill i przednia szyba, która za sprawą połączenia z oknem panoramicznych zdaje się wspinać aż do tylnej części dachu. Bok? Tu IONIQ 6 skupia uwagę za sprawą chowanych w nadwoziu klamek, a do tego niezwykle nisko schodzącej linii okien w tylnej części. Z tyłu z kolei Hyundai przypomina nieco... Porsche 911.
Stosunkowo prosty design nadwozia jest poparty stosunkowo prostym designem wnętrza. Kierownicą jest dwuramienna, a konsola minimalistyczna – zupełnie jakby była zaprojektowana w latach 80. Pojawia się na niej wyłącznie zestaw dwóch ekranów (każdy po 12 cali), panel klimatyzacji oraz... ekrany zamiast lusterek. W tej kabinie liczy się jednak również przestrzeń. A tą gwarantuje z jednej strony platforma E-GMP, a z drugiej rozstaw osi sięgający 2950 mm. To tylko o blisko 5 cm mniej niż oferuje najnowsze Audi A8!
Spartański design to spartańska technologia? Błąd. System IONIQ-a będzie aktualizowany zdalnie. Kierowca z kolei otrzyma możliwość "pogrzebania" w EV Performance Tune-up. To panel, który pozwoli na dobranie siły wspomagania kierownicy, mocy silnika czy nawet czułości pedału przyspieszenia. Tryb Speed Sync Lighting dodaje z kolei emocji, a wszystko za sprawą dopasowania jasności oświetlenia przedniej części wnętrza do prędkości pojazdu.
Słowem kluczem podczas prac nad koreańską nowością oczywiście musiało być też bezpieczeństwo! A tu długą listę rozwiązań otwiera Highway Driving Assist 2. To nic innego jak aktywny tempomat z plusem. Utrzymuje zadaną prędkość i odległość od poprzedzającego pojazdu, a do tego prowadzi pojazd środkiem pasa nawet w zakręcie, może automatycznie zmienić pas, a do tego jest w stanie "odsunąć" się od auta niebezpiecznie zbliżającego się po jednym z boków.
Oczywiście Hyundai IONIQ 6 ma też zestaw bardziej bazowych systemów bezpieczeństwa. Wypatruje zagrożeń i jest w stanie automatycznie hamować, bada martwe pole, pomaga kierowcy omijać przeszkody czy automatycznie włącza światła oraz czyta znaki drogowe.
Hyundai IONIQ 6 ma być czymś na kształt elektrycznego krążownika szos. A krążownik musi być nie tylko wygodny. Według aktualnych standardów powinien też oferować właściwą moc. I koreański liftback taką bez wątpienia ma. Topowy wariant z napędem AWD ma 325 koni mechanicznych i aż 605 Nm momentu obrotowego. To pozwala mu osiągnąć pierwszą setkę w 5,1 sekundy. Pojemność baterii? Ta może sięgnąć nawet 77 kWh. A to według wyliczeń zgodnych z normą WLTP powinno pozwolić kierowcy na pokonanie nawet 610 km na jednym ładowaniu.
Oszczędność? Tu szczególnie wybija się wersja podstawowa. IONIQ 6 z napędem RWD i baterią 53 kWh potrzebuje na pokonanie każdych 100 km zaledwie 14 kWh prądu. To jeden z najbardziej energooszczędnych pojazdów na rynku. A nie przeszliśmy jeszcze do kolejnej zalety. Bo Hyundaia można ładować z mocą dochodzącą do 350 kW. W takim przypadku zapasy prądu w baterii uzupełnią się od 10 do 80 proc. w zaledwie 18 minut.