Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Wszyscy teraz chcą produkować samochody elektryczne. Grupa Volkswagena nie jest wyjątkiem. Jednak wprowadzenie nowych samochodów elektrycznych Audi, Porsche i Bentley może być problematyczne. Wszystko przez kłopoty w Cariad, czyli w oddziale zajmującym się oprogramowaniem u Volkswagena.
Automobilewoche przytacza nienazwane źródła w firmach, które twierdzą, że nowy flagowy elektryczny pojazd Audi, opracowywany w ramach projektu Artemis, może zostać wprowadzony na rynek z opóźnieniem nawet o trzy lata.
Auto miało być wybudowane na nowej platformie i wejść na rynek w 2024 r. Na wyposażeniu pojazdu miał być system drugiej generacji, który miał gwarantować autonomiczną jazdę poziomu czwartego. Jednak ze względu na problemy w Cariadzie nie będzie on w stanie wystartować przed 2026 r. i prawdopodobnie pojawi się w 2027 r.
Z powodu tych problemów Audi zajmie się mniej ambitnym projektem, który nie będzie miał tego systemu autonomicznej jazdy. Technologia ta miała zagwarantować równą walkę z Teslą, BMW i Mercedesem. Ostatecznie model, który ma mieć premierę w 2025 r. wyposażony zostanie w pośrednie oprogramowanie 1.2, które również było opóźnione.
Problem dotkną również Porsche i Bentleya. Brytyjski producent będzie musiał zweryfikować swoje plany dotyczące sprzedaży elektrycznych pojazdów w 2030 r. Powód ten sam – problemy z oprogramowaniem.
Porsche natomiast rozpoczęło już przedseryjną produkcję Macana EV, ale problem z oprogramowaniem również może się odbić na nich.
W maju rada nadzorcza Grupy Volkswagena zażądała podobno przeredagowanego planu od Cariadu. Co ciekawe na początku roku ogłoszono partnerstwo z firmą Bosch w celu opracowania oprogramowania dla zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy. Niektórzy postrzegali tę informację jako przyznanie się do problemów z jakimi się boryka firma.
Nic jednak nie zostało oficjalnie potwierdzone, dlatego na razie trzeba czekać na reakcję ze strony Volkswagena.