Więcej porad związanych z przepisami o ruchu drogowym publikujemy w serwisie Gazeta.pl.
Jak powinna wyglądać wzorowa kontrola drogowa? Ta przypomina trochę amerykański small talk, tyle że regulowany przez przepisy i procedury. Są pytania, które muszą paść i są odpowiedzi, które także okazują się konieczne. Poniżej przedstawimy cały schemat działania policjantów i obowiązki, które niesie on dla kierujących.
Przebieg kontroli drogowej precyzuje rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 5 listopada 2019 r. w sprawie kontroli ruchu drogowego.
Pierwszym krokiem drogowego small talku jest sposób wydawania poleceń. Policjant może zatrzymać pojazd za pomocą tzw. lizaka lub np. latarki w sytuacji, w której na dworze robi się ciemno. Równie dobrze może też machać ręką lub ręką wskazywać gest mówiący o konieczności zjechania na pobocze. Krokiem drugim jest rozpoczęcie kontroli. Funkcjonariusz powinien przedstawić się, podać stopień służbowy, nazwę jednostki, w której jest zatrudniony, a do tego przyczynę prowadzenia kontroli drogowej.
Policjant w mundurze musi okazać legitymację służbową dopiero na prośbę kierującego. Funkcjonariusz bez munduru musi pokazać ją przedstawiając się (a do tego może zatrzymać auto tylko w terenie zabudowanym!). Legitymacja powinna być okazana w taki sposób, aby kontrolowany miał możliwość odczytania zapisanych w niej danych, a nawet ich spisania.
Obowiązki policjanta już znamy. Co z kontrolowanym kierowcą? Nie powinien pod żadnym pozorem wysiadać z pojazdu. Najlepiej, aby uchylił okno, położył dłonie na kierownicy i czekał na podejście funkcjonariusza. Ten może poprosić o okazanie dokumentów, zgaszenie silnika czy wydać polecenie dotyczące wyjścia z auta w celu np. zbadania trzeźwości. W razie popełnienia wykroczenia, kierujący musi podjąć decyzję czy przyjmuje karę, czy chce aby sprawa trafiła do sądu.
Obecnie kierowca musi posiadać tylko dowód rejestracyjny. Pojazd, a w tym jego status kradzieżowy, ale też ważność badania technicznego czy polisy OC zostaną sprawdzone w bazie CEPiK w komputerze w radiowozie.
Stróż prawa w czasie kontroli drogowej ma naprawdę szerokie uprawienia. Z mocy prawa otrzymuje np. możliwość sprawdzenia stanu technicznego pojazdu w obrębie jednego z kilku obszarów, a w tym układu hamulcowego, układu kierowniczego, widoczności, świateł, kół czy podwozia. W tym celu może nawet zasiąść za kierownicą kontrolowanego pojazdu i wykonać przejazd testowy. Albo może... zabrać dowód rejestracyjny na podstawie oceny wzrokowej i uzasadnionego przypuszczenia że jest uszkodzony.
Kontrola techniczna w czasie kontroli drogowej to jedno. Policjanci mogą bowiem nawet przeszukać samochód bez nakazu. Do tego celu nie muszą mieć zgody właściciela auta. Tyle że ten może ich poprosić o jedną rzecz. Mowa o spisaniu protokołu. Funkcjonariusze nie mogą odrzucić tej prośby.
Na razie wychodzi na to, że to policjant w czasie kontroli drogowej jest stroną dominującą. I tak, to bez wątpienia prawda. Tyle że kierujący nie jest całkowicie bezbronny. Po pierwsze ma możliwość rejestrowania kamerą w komórce przebiegu kontroli drogowej. Dopóki nie przeszkadza w prowadzeniu czynności i dopóki nie publikuje w sieci wizerunku funkcjonariuszy, nie jest to nielegalne. Po drugie ma możliwość złożenia zażalenia na czynności stróżów prawa. Pismo trafia do komendanta i może się zakończyć postępowaniem dyscyplinarnym.