Zmiana tablic rejestracyjnych nic nie dała. Policjanci się nie nabrali

Został skradziony w Dreźnie, a odnalazł się w Bolesławcu. Jeep Wrangler choć miał podmienione tablice rejestracyjne, nie pozostał obojętny polskim policjantom. Mundurowi nie dali się nabrać na zmyłkę często stosowaną przez złodziei aut.

Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego bolesławieckiej jednostki rozwiązali sprawę kolejnego przestępstwa. Tym razem w wyniku działań operacyjnych odzyskali charakterystyczny samochód terenowy pochodzący z kradzieży. Potężny Jeep Wrangler o szacunkowej wartości ponad 210 tys. zł zniknął po drugiej stronie granicy wyznaczonej przez Nysę Łużycką.

Złodzieje, którzy zainteresowali się terenówką zaparkowaną terenie niemieckiego Drezna, ukradli wóz najprawdopodobniej w nocy z 30 czerwca na 1 lipca. Przestępcy zmienili tablice rejestracyjne i przyjechali pojazdem do Bolesławca. Auto zostało zaparkowane przed jednym z hoteli i tam też zostało zlokalizowane przez polskich policjantów.

Czynności prowadzone przez bolesławickich śledczych wpłynęły na odzyskanie Jeepa. Zaparkowany pojazd został sprawdzony pod kątem legalności pochodzenia. Po rozszyfrowaniu numeru VIN nie było żadnych wątpliwości, że chodzi o auto utracone w wyniku przestępstwa.

Samochód zabezpieczono, a prawowity właściciel został powiadomiony o odzyskaniu utraconego mienia. Jak czytamy w komunikacie prasowym dolnośląskiej policji, Jeep Wrangler po wykonaniu wszystkich niezbędnych procedur, zostanie zwrócony właścicielowi.

Jeep Wrangler to legendarna terenówka oparta na ramowej konstrukcji. Choć wóz wygląda bardzo surowo, jest nowoczesny, dobrze wyposażony i rewelacyjnie radzi sobie na bezdrożach. Pod maską aktualnej generacji Wranglera w krótkiej, trzydrzwiowej wersji, może pracować 2-litrowa benzyna o mocy 272 KM i 400 Nm, bądź silnik diesla o pojemności 2.2 l, który generuje moc 200 KM i 450 Nm.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.