Elias Schwarzler to człowiek, który właśnie pobił rekord Guinnessa, będąc najszybszym rowerzystą na świecie. Dokonał tego przy wsparciu sportowego motocykla. Rowerzysta górski pochodzący z Austrii ustanowił rekord na niemieckim torze Lausitzring pod koniec maja tego roku.
Więcej ciekawostek ze świata motoryzacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Geri Gesslbauer holował go na rowerze przy pomocy swojego sportowego motocykla Honda CBR1000RR-R Fireblade SP. Celem było przebicie bariery 300 km/h, ale zespół po kilku próbach osiągnął maksymalną prędkość 272,934 km/h, co jest naprawdę imponującym wyczynem. Przy okazji wynik okazał się wystarczający, żeby pobić poprzedni rekord.
Firma Scott dostarczyła jednoślad, który posłużył do bicia rekordu. Co ciekawe, nie był to rower szosowy z wąskimi oponami, czy specjalnie przygotowany model z dodatkami aerodynamicznymi. To był po prostu standardowy rower górski, a konkretnie Scott Gambler wyposażony w przednie i tylne zawieszenie, opony Continental Race King oraz hamulcowe tarczowe.
Próba bicia rekordu obyła się na najdłuższej prostej wchodzącej w skład niemieckiego toru. Rower połączono z motocyklem za pomocą elastycznego pasa. Po mocnym przyspieszeniu i tuż przed dojazdem do zakrętu motocyklista zwolnił pasek, pozwalając rowerzyście bezpiecznie wytracić ultraszybką prędkość.
Warto spojrzeć na film, żeby przekonać się, że prędkość 272 km/h na tak niedostosowanym do tego sprzęcie wygląda naprawdę przerażająco. Na szczęście próby się powiodły, a Austriak może się cieszyć światowym rekordem i okrągłą sumą, która zasiliła jego konto.