Więcej porad związanych z podróżami międzynarodowymi samochodem znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Warszawę i centralną część Grecji dzieli nieco ponad 2 tys. km. Nie ma się zatem co dziwić, że wielu Polaków decyduje się na przebycie tego dystansu własnym samochodem. Szczególnie że trasa jest malownicza i prowadzi przez takie kraje jak Czechy, Austria, Węgry, Serbia czy Macedonia. Przygotowania? Wystarczy przecież spakować rzeczy, zabrać dokumenty i ruszyć w trasę. O jednej rzeczy jednak nikt raczej nie pomyśli.
Jakie dokumenty są konieczne podczas podróżowania po Europie? Poradników takich w sieci są dziesiątki. Wszyscy piszą w nich o paszporcie, prawie jazdy, dowodzie rejestracyjnym i potwierdzeniu wykupienia polisy OC. Tyle że podczas przekraczania granicy między Serbią a Macedonią (czyli na trasie drogowej do Grecji) taka lista okaże się niewystarczająca. Celnicy zażądają również okazania Zielonej Karty... I wielu kierujących niestety jej nie ma.
Macedonia leży w Europie i od roku 2020 jest członkiem NATO. Niestety nie jest członkiem Unii Europejskiej, ani sygnatariuszem porozumienia, które oznacza honorowanie krajowych polis OC. Nie tylko należy o tym pamiętać, ale przede wszystkim należy o tym wiedzieć!
Dokładnie taki błąd opisywała ostatnio polska youtuberka – Kaja Szafrańska. Nie miała Zielonej Karty, a więc otrzymała od macedońskich celników dwie możliwości. Albo mogła zawrócić i pojechać skąd przyjechała, albo wykupić ubezpieczenie graniczne. Polisa ważna przez 15 dni kosztuje jednak 50 euro. To po obecnym kursie jakieś 240 zł. Tyle że kwotę tą trzeba było zapłacić dokładnie odliczoną gotówką. Nie było możliwości płatności kartą. To raz. Dwa przy granicy nie było bankomatu...
Celnicy chcieli iść Kai na rękę. Powiedzieli że zatrzymają paszporty podróżujących i wpuszczą ich przez granicę. Kaja pojedzie zatem do najbliższego bankomatu, wypłaci pieniądze, wróci na przejście graniczne, uiści opłatę za polisę OC i otrzyma zwrot paszportów.
Całe szczęście polska youtuberka wykazała się zdecydowanie większą trzeźwością umysłu niż macedońscy celnicy. Skutek? Zadzwoniła do swojego ubezpieczyciela w Polsce, ten w ciągu kilku minut wystawił Zieloną Kartę dla jej auta i przesłał ją za pomocą poczty elektronicznej. W tym punkcie pozostał tylko jeden problem. Jak ściągnąć dokument bez internetu? Całe szczęście macedońscy celnicy udostępnili jej łącze WiFi. Zielona Karta trafiła na telefon Kai, dzięki czemu mogła przekroczyć granicę i kontynuować podróż do Grecji.
Niech historia polskiej youtuberki stanie się dla polskich kierowców podróżujących po Europie przestrogą. Wyjeżdżając za granicę, szczególnie w rejon Bałkanów najlepiej Zieloną Kartę wyrobić profilaktycznie. Tym bardziej że na ogół jest wydawana bezpłatnie przez polskich ubezpieczycieli, jej wyrobienie wymaga jednego telefonu i kilku minut oczekiwania, a może oszczędzić całej masy problemów.
Tym bardziej że nawet jeżeli Zielona Karta nie przyda wam się po drodze do miejsca docelowego wypoczynku, możecie w czasie urlopu spontanicznie postanowić zwiedzić okoliczny kraj – np. pojechać z Grecji do Albanii. I tam dokument będzie już wymagany. Pamiętajcie o tym.