Do sytuacji doszło w czwartkowy poranek. Policyjny radiowóz został przyłapany przez strażników miejskich na ulicy Wrzoska w Poznaniu. Był jednym z sześciu samochodów, którym funkcjonariusze założyli blokadę i zostawili karteczkę pod wycieraczką.
Więcej informacji na temat działania Straży Miejskiej znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Policjant, który nieprawidłowo zaparkował samochód zgłosił się na posterunek Straży Miejskiej i przyjął mandat. Staż Miejska nie poinformowała o wysokości grzywny i liczbie punktów karnych.
W sieci pojawiły się zdjęcia zablokowanego radiowozu oraz kartki. Wśród komentatorów zdania na temat tej sytuacji są podzielone. Część osób chwali Straż Miejską za sprawiedliwe podejście, ale wiele osób zwraca uwagę, że takie zachowanie może spowodować konflikt pomiędzy funkcjonariuszami służb mundurowych. Jeden z czytelników portalu e-poznan.pl napisał do redakcji: "Wreszcie sprawiedliwość".
Czytelnicy pochwalili działania Straży Miejskiej, ale przedstawiciel tej formacji w rozmowie w lokalnym portalem przyznał, że w przypadku radiowozu była to bardzo niefortunna decyzja, ponieważ pojazd mógł być w każdej chwili potrzebny do pracy policji w służbie patrolowej.
Na koniec dodał, że policjanci są równi wobec prawa tak samo jak inni kierowcy, tak samo w przypadku odpowiedzialności za popełnione wykroczenie. Samochód służbowy Policji, Straży Miejskiej czy innych służb – bez włączonych świateł uprzywilejowania jest takim samym pojazdem, jak każdy innych. Wobec tego kierujący jest zobowiązany do przestrzegania przepisów Ustawy Prawo o ruchu drogowym.