Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Kupno samochodu elektrycznego w Polsce jest niestety nadal dużym wyzwaniem. Poza zasięgiem i ceną jest jeszcze problem, gdzie takie auto można ładować. Infrastruktura kuleje. Jednak u naszych sąsiadów po drugiej stronie Bałtyku ten problem nie jest tak duży.
Pod Sztokholmem w Szwecji powstał wyjątkowy z perspektywy Polski parking. Otóż parking Norra Stationsparken w dzielnicy Hagastaden, który ma powierzchnię 18 tys. metrów kwadratowych wyposażono w 1000 punktów do ładowania samochodów elektrycznych. Co za tym idzie pokrywają w 100 proc. wszystkie miejsca postojowe na trzech poziomach. Ładowarki pochodzą od firmy CTEK, która w Polsce znana jest z prostowników i ładowarek do akumulatorów samochodowych.
Co ciekawe to siódmy tego typu obiekt w Sztokholmie, który ma być największym w Europie. Jednak władze miasta nie chcą poprzestać na takich działaniach. Zapowiedziano, że do 2026 r. każdy publiczny parking podziemny będzie wyposażony punkty do ładowania samochodów, a do 2030 r. takich punktów ma wzrosnąć o 1000 sztuk. Ostatecznie, jedna ładowarka ma przypadać na 16 mieszkańców Sztokholmu.
Jeśli w takim tempie będzie się to rozwijać, to powoli Szwedom będzie łatwiej się naładować niż zatankować samochód spalinowy. Zresztą przygotowanie infrastruktury u nich jest prostsze niż u nas. Z powodu siarczystych zim ich parkingi są wyposażone w gniazdka, pod które Szwedzi podłączają swoje samochody, aby działało ogrzewanie postojowe.
Zatem jak widać, nie dość, że mieszkańców Szwecji stać na samochody elektryczne, to komfort ich użytkowania jest o wiele większy. Niektórzy producenci zapowiedzieli, że w Szwecji szybciej przejdą z ofertą aut bezemisyjnych ze względu na duże zainteresowanie tymi pojazdami. W Polsce musimy jeszcze poczekać na tego typu rozwiązania.