Więcej na temat przepisów drogowych przeczytasz w serwisie Gazeta.pl.
Odcinkowy pomiar prędkości to groźna broń w walce z kierowcami przekraczającymi prędkość. Kamera rejestruje auto na początku i końcu odcinka testowego, a następnie mierzy czas przejazdu. Kolejnym działaniem jest podzielenie długości odcinka przez czas przejazdu i w ten sposób otrzymywana jest średnia prędkość samochodu. Jeżeli jest niższa od ograniczeń na drodze, zdjęcia są kasowane. Gdy wyższa, na ich podstawie sporządzany jest list, właściciel pojazdu jest proszony o wskazanie osoby kierującej w tym czasie i otrzymuje ona mandat.
Jak rozpoznać, gdzie kończy się odcinkowy pomiar prędkości? Tak naprawdę w identyczny sposób jak początek. Nad drogą pojawia się masz z żółtymi kamerami, a obok jezdni niebieski znak. Mowa o znaku D-51b "Koniec automatycznej kontroli średniej prędkości". Dopóki kierujący nie minie tej tablicy, powinien spokojnie jechać trzymając się ograniczenia prędkości obowiązującego na danej drodze. Tylko w ten sposób uniknie mandatu. Poza tym należy pamiętać o jeszcze dwóch rzeczach.
Nowe znaki drogowe informujące o odcinkowym pomiarze prędkości www.gov.pl
Znaki D-51a i D-51b pojawiły się w sierpniu roku 2019. Wcześniej odcinkowy pomiar prędkości był oznaczany tablicą D-51 "Kontrola prędkości" wraz z tabliczką T-1a mówiącą o pomiarze odcinkowym i długości odcinka testowego.
Odcinkowy pomiar prędkości jest precyzyjny i bezlitośnie ściga kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Dowód? Odcinkowy pomiar na samej S8 w Warszawie w ciągu pierwszego dnia działania zarejestrował blisko 900 wykroczeń. A jeżeli fakt ten stanie się dla kierujących zbyt małą przestrogą, dodatkowo przypomnimy aktualne stawki mandatów za prędkość. Oto kwoty zawarte w nowym taryfikatorze mandatów.