Orlen nie tylko podzieli się Lotosem z węgierskim OMV, ale sporo wskazuje na to, że zaczyna też czerpać inspiracje od węgierskiego partnera. Narodowy koncern paliwowy znad Balatonu ma inne ceny dla swoich obywateli i inne dla cudzoziemców. Oczywiście znacznie mniej płacą mieszkańcy Węgier.
Orlen od poniedziałku także ma zamiar wprowadzić całkiem solidny rabat, choć warunkiem nie będzie tu obywatelstwo polskie. Prezes spółki paliwowej ogłosił na twiterze warunki wakacyjnej promocji. Trzy razy w mięsiącu każdy będzie mógł zatankować auto z upustem 30 gr na litrze, a posiadacze karty dużej rodziny zaoszczędzą 40 gr na każdym litrze. Orlen wprowadził jednak limit – w jednym miesiącu taniej zatankujemy wyłącznie do 150 l paliwa. To oznacza, że maksymalnie da się obniżyć rachunki na stacji o 45 lub 60 zł miesięcznie, w zależności od wielkości rodziny.
Obajtek zakomunikował jednocześnie, że taniej tankować będą mogli jedynie kierowcy zarejestrowani w aplikacji Vitay, która służy do zbierania punktów za zakupy na stacjach Orlenu. Dobra wiadomość jest taka, że nie będzie miało znaczenie, czy ktoś miał aplikację wcześniej, czy zainstaluje ją tuż przed tankowaniem. Oby tylko serwery Orlenu wytrzymały nagły wzrost klubowiczów.