Wielkie zwolnienia w Tesli. Mimo że auta idą jak świeże bułeczki. Co na to Elon Musk?

Tesla jest wyceniana na przeszło 900 miliardów dolarów, a do tego notuje rekordy sprzedaży. To jednak nie przeszkadza jej w snuciu planów zwolnienia około 10 proc. załogi. I choć Musk te informacje dementuje, właśnie wpłynął pozew zbiorowy od zwolnionych pracowników.

Więcej informacji na temat światowego rynku motoryzacyjnego znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.

Tesla ma wielkie powody do zadowolenia. Marka zdaje się być wręcz kryzysoodporna. Przykład? Najlepszym są wyniki sprzedaży samochodów w pierwszym kwartale roku 2022. Od stycznia do marca marka wyprodukowała 305 tys. pojazdów, a sprzedała 310 tys. aut. I w zeszłym roku wyniki wyglądały niewiele gorzej. Tesla Model 3 stała się bowiem dziewiątym najczęściej kupowanym samochodem na świecie i tak naprawdę jedynym pojazdem elektrycznym w Top 10.

A warto cały czas pamiętać o tym, że Tesla jest wyceniana na przeszło 900 miliardów dolarów. To astronomiczna suma.
Zobacz wideo Lexus RZ - jeździmy pierwszym autem elektrycznym Lexusa, które nie ma kierownicy

Tesla święci triumfy i... zwalnia pracowników?

Producent samochodów elektrycznych często jest podawany jako idealny przykład american dream. To typowa kariera od pucybuta do milionera, która dodatkowo okazała się odporna na pandemię czy skutki wojny w Ukrainie. Niestety teraz okazuje się, że na tej złotej statuetce może się pojawić dość poważna rysa. Właśnie zaczęły krążyć informacje mówiące o tym, że Tesla planuje masowe zwolnienia. Pracę ma stracić nawet 3,5 tys. osób, czyli dokładnie 10 proc. załogi. Dane takie podaje agencja Reuters, a opiera je na słowach samego Elona Muska powiedzianych podczas niedawnego forum ekonomicznego w Katarze.

3,5 tys. pracowników to dużo? Skalę zwolnień w Tesli najlepiej pokazać przenosząc ją na grunt polski. PKN Orlen, czyli jedna z najbogatszych i największych firm w kraju, zatrudnia ponad pięć tys. pracowników. W skrócie Tesla chce zwolnić prawie cały Orlen ludzi w swoich szeregach.

Czemu Tesla chce zwalniać pracowników? Dwa powody.

Skąd pomysł na tak szeroko zakrojoną skalę zwolnień? Przede wszystkim chodzi o przygotowanie firmy na zawirowania na światowym i amerykańskim rynku gospodarczym. Musk już jakiś czas temu mówił o rychłej recesji. Poza tym decydujący może być też fakt, że szef Tesli od miesięcy informował za kulisami o tym, że niektóre działy w firmie są zdecydowanie przerośnięte w pracowników etatowych.

Musk dementuje. Tesla nie chce zwolnić 10 proc. załogi.

Wrzawa wokół sprawy zrobiła się dość duża. Na tyle duża, że do kwestii odniósł się sam Musk. Zrobił to w charakterystycznym dla siebie stylu, czyli publikując post w serwisie Twitter. Powiedział że mówienie o 10-procentowym cięciu zatrudnienia jest bzdurą. Firma takich planów nie ma. Dodał jednak, że jednocześnie pójdzie w kierunku utrzymania liczby pracowników etatowych na "dość płaskim" poziomie. Co oznacza słowo "płaski" w tym kontekście? Tego Elon już nie wyjaśnił.

Musk mówi nie zwalniam i... zwalnia

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że pomimo zapewnień Muska, jednocześnie światło dzienne ujrzało zwolnienie ponad 500 pracowników w amerykańskich zakładach Tesli. Na taką liczbę przynajmniej powołuje się agencja Bloomberg. Zwolnieni pracownicy skarżą się nie tylko na fakt utraty pracy, ale też złożyli do sądu federalnego USA pozew w sprawie sposobu zakończenia stosunku pracy. Zarzuty są dwa. Po pierwsze, pracownicy stracili pracę bez okresu wypowiedzenia. Po drugie, firma nie wypłaciła im należnej za okres wypowiedzenia pensji.

Więcej o:
Copyright © Agora SA