Do zdarzenia doszło na parkingu pasażu handlowego w Zotorzu w województwie małopolskim. Uwagę jednej z tamtejszych ekspedientek przykuł płacz dziecka dobiegający z jednego z zaparkowanych tam samochodów. Dziecko było bez opiekuna w rozgrzanym samochodzie. Na szczęście drzwi auta były niezaryglowane, dzięki temu pani Dagmarze udało się dostać do dziewczynki i ją uspokoić. Sprzedawczyni wezwała też na miejsce policję.
Po kilkunastu minutach od przybycia na miejsce policjantów, przy aucie pojawił się ojciec dziecka – był nim 39-letni obywatel Ukrainy. Mężczyzna usprawiedliwiał się, że kiedy wychodził z auta, dziecko spało.
Na szczęście tym razem wszystko skończyło się dobrze, ale kto wie, czy gdyby nie interwencja sprzedawczyni, dziewczynka nie wymagałaby hospitalizacji. Mężczyzna został ukarany mandatem i pouczony o konsekwencjach takiej niefrasobliwości.