Zły dzień w pracy? Ochroniarz Cristiano Ronaldo rozbił jego rzadkie Bugatti

Ochroniarz Cristiano Ronaldo rozbił rzadkie Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse gwiazdy futbolu. Nikomu nic się nie stało.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Jak wygląda zły dzień w pracy? Przełożony dał dużo do pracy? Maile się nie wysyłają? Zrobiło się gdzieś błąd i trzeba wszystko poprawiać? Każdy definiuje „zły dzień w pracy" na swój własny sposób. Jednak ochroniarz Cristiano Ronaldo może mówić o szczególnie pechowym dniu, a to za sprawą rozbicia rzadkiego Bugatti Veyrona.

Zobacz wideo Bugatti Chiron Pur Sport na oficjalnym filmie

Obecnie Ronaldo ze swoją świtą znajduje się na Majorce, gdzie zabrał ze sobą swojego Mercedesa klasy G oraz Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse. Podczas podróży po wyspie konwój, w którym jechał piłkarz miał niemiłe zdarzenie drogowe.

Ochroniarz, który prowadził Bugatti według doniesień The Daily Mail nie dostosował prędkości i uderzył w ceglany murek znajdujący się przy drodze. Doszło do tego podczas pokonywania zakrętu. W tym czasie nie było piłkarza w tym samochodzie.

 

Po zdarzeniu ochroniarz przesiadł się do drugiego samochodu i razem z Ronaldo kontynuował podróż. Na miejsce zostały inne osoby z obsługi piłkarza, które miały się zająć policją i kwestią wypadku.

Veyron został zabrany przez lawetę i przykryty niebieską plandeką. Według The Daily Mail, supersamochód doznał poważnych uszkodzeń od strony pasażera, a do tego został porysowany na zderzaku i splitterze. Ochroniarz poczuł się do odpowiedzialności za wypadek.

Całe szczęście, poza uszkodzeniami samochodu nic nikomu się nie stało. Wszelkie szczegółowe informacje dotyczące zdarzenia są w posiadaniu policji.

Ronaldo w sezonie 2021-2022 ma zarobić 125 mln dolarów zatem nie powinno być problemu z naprawą samochodu. Sam Bugatti Veyron Grand Sport Vitesse kosztuje 2 miliony dolarów.

Nie zmienia to faktu, że rozbicie rzadkiego Bugatti, nawet jeśli nie jest się właścicielem może spowodować lekkie ukucie. Nie podano informacji czy Ronaldo wyciągnął konsekwencje od swojego pracownika.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.