Policjanci z drogówki w Koniecpolu zatrzymali do kontroli młodego i narwanego kierowcę w BMW. Jechał z prędkością 108 km/h w terenie zabudowanym, co oznacza utratę prawa jazdy na trzy miesiące oraz mandat w wysokości 1500 złotych. Po przyjęciu mandatu policja wystawia zezwolenie na poruszanie się przez najbliższe 24 godziny, w celu bezpiecznego odstawienia samochodu.
Więcej informacji na temat działania polskiej policji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kierowca najwidoczniej nie przyjął tego zdarzenia jako lekcji pokory, ponieważ postanowił ruszyć z piskiem opon z miejsca kontroli. Policjanci ponownie zmierzyli prędkość – tym razem rozpędził się do 137 km/h. Mundurowi dogonili pirata drogowego i ponownie ukarali mandatem. Tym razem w wysokości 2,5 tys. zł oraz 10 punktów karnych.
Cała sytuacja trwała zaledwie 15 minut. W ciągu tak krótkiego czasu nazbierał mandatów na kwotę 4 tys. zł oraz 20 punktów karnych. Młodemu kierowcy pozostało stosunkowo niewiele punktów do wykorzystania. Biorąc pod uwagę, że przez najbliższe trzy miesiące nie powinien wsiadać za kółko, będzie miał dużo czasu, żeby ochłonąć i zrewidować swoje podejście do przepisów o ruchu drogowym.
Powyższe zachowanie od września tego roku będzie traktowane jako recydywa. Ustawodawca przygotował kolejne zaostrzenie przepisów. Osoba, dla której przekroczenie prędkości o co najmniej 31 km/h będzie drugim poważnym wykroczeniem w ciągu dwóch lat, powinna liczyć się z dwukrotnym wzrostem wysokości grzywny. To oznacza, że wysokość mandatów dla recydywistów będzie wyglądać następująco: