W tym roku słoneczna pogoda w długi czerwcowy weekend sprawiła, że ruch na drogach był wyjątkowo duży. Zarówno w środę tuż przed świętem Bożego Ciała, jak i w czwartek oraz w niedzielę, kiedy wszyscy już wracali, trasy na wszystkich popularnych kierunkach urlopowych były mocno zakorkowane. Co prawda wypadków było nieco więcej niż przed rokiem, ale cieszy to, że zginęło w nich mniej osób niż w roku 2021.
W ciągu pięciu dni – od środy do niedzieli – doszło do 358 wypadków, w których zginęło 31 osób, a 389 zostało rannych. Dla porównania w ubiegłym roku policjanci odnotowali 384 wypadki drogowe, w których zginęło 38 osób, a ranne zostały 422 osoby. W tym roku jednak najtragiczniejszy okazał się piątek, czyli dzień, kiedy ruch nie był aż tak duży – na drogach wtedy śmierć poniosło aż 10 osób.
Niestety, policyjne statystyki nadal pokazują brak wyobraźni wielu kierowców. W ciągu pięciu dni w ręce policji wpadło aż 2077 kierowców, którzy przekroczyli dozwolony poziom alkoholu w wydychanym powietrzu. To więcej niż w roku ubiegłym, kiedy to zatrzymano 1931 osób prowadzących auto po spożyciu alkoholu. Co ciekawe najwięcej kierowców na „podwójnym gazie" wpadło, nie podczas powrotów z długiego weekendu, ale już w środę.
Jak widać zaostrzenie kar dla pijanych kierowców i bardziej represyjny taryfikator, nie wiele pomogły. Polscy kierowcy jak pili, tak piją nadal.
W Polsce nadal limitem dopuszczalnym jest 0,2 promila alkoholu. Kierowcom, którzy w terminologii prawnej prowadzą samochód po spożyciu alkoholu, czyli wydmuchają od 0,2 do 0,5 promila, grozi grzywna w wysokości 2,5 tys. zł. Z kolei nietrzeźwi przyłapania na jeździe pojazdami niemechanicznymi (np. rowerem) muszą się liczyć z karą tysiąca złotych. To jednak nie koniec – przy tym wykroczeniu obligatoryjnie odbierane jest prawo jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Tu warto dodać, że policjanci zawsze też mogą skierować sprawę do sądu, a tam grzywna może wzrosnąć do 30 tys. zł
Kierowcy, którzy mają więcej niż 0,5 promila alkoholu, popełniają już przestępstwo drogowe, a to oznacza znacznie poważniejsze konsekwencje – grzywnę od 5 tys. zł do 60 tys. zł, do 15 lat zakazu prowadzenia pojazdu oraz do 2 lat więzienia.