Opony stanowią jedyny element styku auta z podłożem, a jednak wielu kierowców zupełnie o nich zapomina. A jazda na uszkodzonych oponach może być niezwykle niebezpieczna, bo w razie pęknięcia gumy kierowca nie będzie w stanie zrobić zbyt wiele.
Oczywiście nie wiadomo, w jakim stanie opony miał ten konkretny samochód. Film, który opublikowano na kanale Stop Pirat pokazuje jednak, jak niebezpieczna jest eksplozja opony. Do zdarzenia tego doszło 9 czerwca na trasie S12 z Lublina w stronę Piasek.
Iveco początkowo jedzie spokojnie z prędkością prawdopodobnie zbliżoną do autostradowej. Nagle w okolicy lewego, tylnego koła pojawia się dym, a bus gwałtownie zjeżdża na lewy pas ruchu. Kierowca momentalnie stracił panowanie nad kierownicą i (prawdopodobnie w wyniku gwałtownej kontry) mocno skręcił w prawą stronę uderzając przodem auta w barierę energochłonną.
Busik przewrócił się następnie na lewy bok, obrócił kilka razy już na asfalcie i zatrzymał kilkanaście metrów dalej. Na nagraniu widzimy, że bariera energochłonna została znacznie wgnieciona, a trasę pokryły dziesiątki odłamków z iveco.
Kierowcą busa okazał się 35-letni mieszkaniec Biłgoraja, który tuż po zdarzeniu trafił do szpitala. Jak poinformowała policja ze Świdnika, podróżował on sam i nie odniósł na szczęście poważnych obrażeń. Trzeba przyznać, że miał pecha, że do eksplozji opony doszło akurat na drodze ekspresowej. Przy niewielkiej prędkości prawdopodobnie bez problemu oponowałby pojazd.