Kierowcy w Rosji zmagają się z poważnymi problemami. Tym razem nie chodzi o ceny paliwa. Po tym jak zachodnie marki wycofały się z ogromnego rynku, pojawił się problem z dostępnością części zamiennych. Popyt nie zmalał, a od kilku miesięcy jest zaspokajany w bardzo ograniczonym zakresie.
Więcej informacji na temat Rosji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Najwięcej problemów sprawiają samochody wyprodukowane przez marki europejskie i amerykańskie. Nieliczne ciężarówki dostarczające towar są w stanie ominąć embarga, dlatego dostępność części zamiennych do tych samochodów jest dosłownie symboliczna. Lokalne media informują, że rolę centrum zaopatrzenia dla rynku rosyjskiego przejmują teraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.
W praktyce okazuje się, że dostęp do zamienników jest daleki od idealnego, ale w przekazie medialnym cały czas są tłumione obawy związane z całkowitym brakiem dostępu do części. Rosjanie coraz częściej muszą polegać na produktach pochodzących również z Chin, Turcji.
W najlepszej sytuacji są teraz klienci marek chińskich i koreańskich, które starają się zaopatrywać klientów na bieżąco, choć obostrzenia mocno komplikują kwestie logistyczne. Marki Kia czy Hyundai do dzisiaj nie zdecydowały się na opuszczenie Rosji.
Kolejne miesiące mogą się okazać bardzo trudne dla rosyjskich kierowców. Wraz z trwającym konfliktem sankcje będą coraz ostrzejsze i rozciągną się w czasie. Kluczowym okresem może się okazać zima, która w Rosji jest trudnym sprawdzianem dla wielu pojazdów.
Brak dostępności części sprawiły już, że wskaźniki przestępczości związanej z samochodami wystrzeliły w górę. Liczba samochodów, które najpierw są kradzione a później rozbierane na części, wzrosła w tym roku aż o jedną trzecią.