Porady w zakresie przepisów prawa o ruchu drogowym publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.
Kolor zielony i niewielka strzałka wskazująca kierunek mogą kojarzyć się z możliwością wykonania manewru skrętu. I to dość dobry kierunek myślenia. Warto jednak pamiętać o tym, że zielona strzałka nadal jest połączona z sygnałem czerwonym nadawanym przez sygnalizator S-2. A to oznacza niejako warunkowość tego manewru. I o tym kierowcy już nie pamiętają.
Co na ten temat mówią przepisy? Status zielonej strzałki reguluje par. 96 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. A stwierdzają one wyraźnie, że "nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu". Przy czym "skręcanie jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom."
W tej perspektywie kierujący powinien zachować się w następujący sposób. Widząc zieloną strzałkę i tak musi się zatrzymać – przed sygnalizatorem lub linią zatrzymania. Dzięki temu oceni czy np. na pasy nie wchodzi pieszy lub na przejazd dla rowerów nie wjeżdża rowerzysta. Musi ustąpić im pierwszeństwa! Zatrzymanie pozwoli mu również ocenić sytuację na jezdni poprzecznej – tak, aby jego pojawienie się na skrzyżowaniu nie utrudniło ruchu pojazdom, które mają zielone światło. Jeżeli pasy i droga poprzeczna będą wolne, może ruszyć z miejsca i wykonać manewr skrętu.
Kierowcy często podkreślają, że konieczność zatrzymania się przed zieloną strzałką jest... irracjonalna. Przecież obserwację można prowadzić również jadąc wolno. I to pewnie w jakimś stopni prawda. W jakimś! Bo wyobraźmy sobie np. drogę dwupasmową i wyobraźmy sobie że na pasie lewym stoi np. autobus lub ciężarówka. W takim przypadku bez zatrzymania się przed sygnalizatorem, kierowca nie będzie w stanie stwierdzić czy właśnie od lewej strony na pasy nie wchodzi pieszy. Przejechanie przed jego "nosem" jest nie tylko niebezpieczne, ale również stanowi wykroczenie. Kierujący wymusza w ten sposób pierwszeństwo.
W sytuacji, w której kierujący nie zatrzyma pojazdu przed zieloną strzałką, popełnia wykroczenie. Ile wynosi mandat? To już zależy od kwalifikacji czynu przez funkcjonariuszy. Podstawowa kara to 100 zł i 1 punkt karnych. W tym przypadku podstawą jej wystawienia stanie się niezatrzymanie pojazdu we właściwym miejscu w związku z nadawanym sygnałem świetlnym. Dużo gorzej jest w sytuacji, w której zielona strzałka zgasła, ale kierowca i tak przejechał za sygnalizator. W takim przypadku dostanie już 500 zł mandatu i 6 punktów karnych.