Z 3,90 zł na 4,50 zł ma wzrosnąć opłata za pierwszą godzinę parkowania w Warszawie w strefach płatnego parkowania. To jednak niejedyne propozycje władz Stolicy. Wzrosnąć ma także tzw. opłata dodatkowa dla „gapowiczów", a obszar z parkometrami ma być rozszerzony na kolejne dzielnice. Głosowanie nad nowymi pomysłami ratusza już w najbliższy czwartek – 9 czerwca.
Przygotowany projekt zakłada, że kierowcy w Warszawie za pierwszą godzinę parkowania zapłacą 4,50 zł zamiast 3,90, za drugą - 5,40 zł zamiast 4,60 zł, a za trzecia - 6,40 zł zamiast 5,5 zł. Każda kolejna ma kosztować już 4,50 zł (aktualnie jest 3,90 zł). Warto też tu przypomnieć, że niedawno Warszawa wydłużyła czas płatnego parkowania z godziny 18 do godziny 20.
Więcej informacji ze stołecznych ulic znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Z kolei kara za brak opłaty ma wzrosnąć z 250 do 300 zł. Jeśli kierowca zdąży ją opłacić w ciągu 7 dni, to zostanie ona obniżona do 200 zł – aktualnie jest to 170 zł. Najbardziej dziwi właśnie ten ruch, ponieważ stosunkowo niedawno radni zdecydowali o podwyżce z 50 do 250 zł, a wydajność kontrolerów dzięki zakupowi aut z kamerami, znacznie się zwiększyła. Ratusz jednak uważa, że taka kara nie odstrasza wystarczająco skutecznie. Według danych stołecznych urzędników, w roku 2021 średnio 11 proc. parkujących nie płaciło za postój w SPP.
Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu, podwyżka opłat dodatkowych ma przynieść dwie korzyści – z jednej strony zniechęci do unikania opłat, a z drugiej zachęcić część osób do przesiadki do środków transportu publicznego.
Kiedy zaczną obowiązywać nowe opłaty? Projekt zakłada, że nowe stawki za parkowanie zaczną obowiązywać już 15 sierpnia. Nowa wysokość opłaty dodatkowej ma wejść w życie nieco później, bo dopiero 2 stycznia 2022 r.
Mimo że władze stolicy tłumaczą się troską o zmniejszenie ruchu na stołecznych ulicach, to jednocześnie policzyły już, jak wzrosną ich wpływy. Z kalkulacji ratusza wynika, że jeśli radni przegłosują zarówno rozszerzenie SPP o dolny Mokotów (do linii ul. Gagarina) i górny Mokotów (do linii ul. Różanej) oraz okolice pl. Hallera (w kwartale ulic Jagiellońska, Ratuszowa, 11 Listopada oraz Starzyńskiego) na Pradze Północ, jak też zaakceptują nowe stawki, wpływy miasta wzrosną rocznie o... 22 mln złotych.
Zarówno prezydent Trzaskowski, jak i wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz tłumaczą, że stawki w Warszawie były jednymi z najniższych, a podwyżka jest na tyle niewielka, że powinna być zaakceptowana przez kierowców.
- To jest waloryzacja, którą zapowiadamy od wielu, wielu miesięcy. To całkowicie naturalne, że te ceny rosną, chociaż w niewielkim stopniu. Jeśli porównać ceny parkowania w innych polskich miastach, to te w Warszawie są dalej na bardzo niskim poziomie – tłumaczy prezydent Warszawy i jednocześnie zapowiada, że to nie koniec, miasto bowiem będzie stosowało „waloryzację kroczącą", czyli mniejsze, ale za to częstsze podwyżki opłat.
Na koniec małe pocieszenie dla mieszkańców płatnych stref parkowania – projekt nie przewiduje podwyżek stałych abonamentów. Niezależnie od wyniku głosowania nadal będzie to 30 zł rocznie za abonament rejonowy i 600 zł za abonament obszarowy.
Źródło: PAP, samorząd.infor.pl