Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Progi zwalniające to element drogi, który ma tylu samo zwolenników, co i przeciwników. Nie zmienia to jednak faktu, że kierowcę, który jedzie za szybko wyraźnie spowalniają. Natomiast ci, którzy nie zdążą wyhamować mogą mieć kosztowne naprawy, a z całą pewnością za szybko jechały.
Ostatnio głośno było o progach zwalniających dla pieszych, dziś jednak coś zupełnie innego – progi zwalniające dla rowerzystów, które można zobaczyć na nagraniu poniżej.
Jak widać, do czynienia rowerzyści mają aż z dwoma progami zwalniającymi. Znajdują się one bezpośrednio przed skrzyżowaniem z drogą dla samochodów w Warszawie. Zapewne kierowcy są z tego powodu bardzo zadowoleni. Od dawna się słyszy, że rowerzyści wjeżdżają z pełną prędkością pod koła samochodów. Rowerzyści mają także swoje racje.
Co ciekawe tego typu progi są nielegalne. Te konkretne jednak są na ścieżce już od 10 lat. Tak przynajmniej wynika z opisu nagrania.
Czy pomysł z progami zwalniającymi dla rowerzystów jest dobrym pomysłem? Zapewne zdania będą podzielone, z całą mogą zwiększyć bezpieczeństwo. Widać to nawet w komentarzach pod nagraniem, gdzie osoby nieprzychylne tego typu rozwiązaniom proponują nawet zrobić progi zwalniające dla pociągów, a inni chwalą za stworzenie bezpiecznych warunków przemieszczania się zarówno dla fanów dwóch kółek, jak i czterech. Niektórzy proponują również stworzyć tego typu progi na skrzyżowaniach z chodnikami dla pieszych.
Podobne rozwiązanie, tylko z przykręcanymi tego typu elementami zastosowano w Sopocie w zeszłym roku. Temat w Warszawie też się pojawił oficjalnie. Już w 2018 roku jedna z Radnych chciała, aby progi zwalniające na ścieżkach rowerowych zalegalizować.
Czy progi zwalniające dla rowerzystów są potrzebne? Jak zwykle nie dojdzie się do wspólnego zdania.