Najgorsi kierowcy w Europie. Polacy przodują w jednym rankingu

Ciekawe wnioski płyną z badania, które przyjrzało się zachowaniu europejskich kierowców. Uważają, że są świetnymi kierowcami, ale jeżdżą wgapieni w telefon i przyklejeni do zderzaka poprzedzającego samochodu, poganiając go klaksonem. Z badania wynika również, że nie ma bardziej samolubnych kierowców niż Polacy.

Najnowsze badanie "Barometr odpowiedzialnej jazdy", opublikowane przez VINCI Autoroutes oraz Ipsos sprawdziło drogowe nawyki u europejskich kierowców. Na początku 2022 roku autorzy badania przepytali ponad 12 tys. kierowców z 11 europejskich krajów, w tym z Polski. Z wyników ankiety wynikają bardzo ciekawe wnioski.

Więcej informacji na temat polskich kierowców znajdziesz na stronie Gazeta.pl 

Niemal wszyscy ankietowani uważają, że są dobrymi kierowcami – aż 97 proc. odpowiedziało w taki sposób. Co ciekawe, aż 79 proc. respondentów ocenia jazdę innych kierowców negatywnie.

Zobacz wideo

Aż 83 proc. europejskich kierowców przyznało się, że odrywa wzrok od jezdni na dłużej niż 2 sekundy. Warto pamiętać, że przy prędkościach rzędu 130 km/h samochód pokonuje w ciągu każdej sekundy dystans 72 metrów.

Podobnym przewinieniem podczas jazdy jest korzystanie z telefonu komórkowego. Do korzystania z tego urządzenia przyznało się aż 75 proc. kierowców. Badanie pokazało również, do jakich czynności kierowcy wykorzystują telefon komórkowy w czasie jazdy:

  • 65 proc. rozmawia przez telefon,
  • 25 proc. wysyła wiadomości tekstowe,
  • 11 proc. uczestniczy w telekonferencjach podczas pracy zdalnej,
  • 9 proc. do rozrywki (np. oglądania filmów).

Przerażające statystyki odsłaniają się w serii pytań dotyczących zmęczenia – 42 proc. ankietowanych przyznało się, że decydują się na odpoczynek lub drzemkę dopiero, gdy poczują się "bardzo zmęczeni". To bardzo wysoki wynik.

Tym bardziej, że 14 proc. kierowców przyznało się, że ma za sobą wypadek lub bardzo niebezpieczną sytuację drogową, której przyczyną było zmęczenie i senność. Ponad połowa (63 proc.) ankietowanych kierowców z Europy nie stosuje się do zaleceń ekspertów mówiących o konieczności przerwy w prowadzeniu po dwóch godzinach jazdy.

W kwestii kultury jazdy u europejskich kierowców jest również krucho. Z badania wynika, że 60 proc. ankietowanych przyznało, że nie przestrzega zaleceń dotyczących zachowania bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. Natomiast 32 proc. uprawia "jazdę na zderzaku" w stosunku do wolniejszych pojazdów, w celu wywarcia na nich presji.

Z kolei 52 proc. kierowców przyznało się, że często blokują lewy pas, nawet gdy prawy jest pusty. Tyle samo respondentów potwierdza, że podczas jazdy zachowują się agresywnie, np. wdając się w dyskusję słowną z innymi kierowcami. 22 proc. europejskich kierowców przyznało, że zdarzało się im wysiąść z samochodu w przypływie złości, żeby "wytłumaczyć coś" innemu kierowcy twarzą w twarz. Połowa badanych przyznaje, że często wspomagają się klaksonem podczas jazdy.

Grecy najgorszymi kierowcami, Polacy najbardziej samolubni

Najgorszymi kierowcami w Europie są Grecy. Aż 77 proc. respondentów z tego kraju przyznało się do rozmawiania przez telefon podczas prowadzenia samochodu. W tym kraju odnotowano również najwyższy odsetek kierowców przejawiających za kółkiem nieuprzejme zachowania: przeklinanie, trąbienie, wyprzedzanie prawą stroną czy zatrzymywanie się na drodze, by "wyjaśnić sobie nieporozumienie". Grecy są również najbardziej nieprzychylni wobec zagranicznych kierowców - aż 91 proc. negatywnie ocenia nawyki kierowców z innych krajów.

W badaniu pojawił się również mocny akcent z Polski. Aż 42 proc. kierowców znad Wisły odpowiedziało w ankiecie, że na drodze dbają przede wszystkim o własny interes. Może właśnie dlatego tak często narzekamy, że inni kierowcy nas nie wpuszczają, nie pomagają w wykonaniu manewru albo ignorują włączone kierunkowskazy. Wciąż uczymy się współpracy na drodze. Po drugiej stronie rankingu znaleźli się Hiszpanie, których podejście jest mniej egoistyczne – tylko 7 proc. przyznało się do takiego podejścia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.