Więcej porad z zakresu prawa o ruchu drogowym i jego interpretacji publikujemy również w serwisie Gazeta.pl.
Drogowcy w XXI wieku niewiele pozostawiają przypadkowi. Stąd przy polskich drogach można znaleźć szereg znaków drogowych. Znaki pojawiają się jednak też na powierzchni jezdni. W sytuacji, w której kierujący porusza się drogą krajową, jednym z częściej spotykanych oznaczeń jest linia P-4, zwana też linią podwójną ciągłą.
Bardzo często linia podwójna ciągła jest łączona z zakazem wyprzedzania. To jednak nie do końca właściwy tok myślenia. Bo w jej definicji o braku możliwości wyprzedzania nie pojawia się nawet słowo. Przepisy wskazują wyraźnie, że oddziela ona od siebie przeciwne kierunki ruchu. Na tym jednak nie koniec. Linię podwójną ciągłą dotyczą dodatkowe obostrzenia. A podstawowe mówi o tym, że w czasie jazdy kierujący nie powinien nie tylko jej przekraczać, ale nawet nie może na nią najechać.
Główną przeszkodą w czasie wyprzedzania stanie się zatem brak możliwości najechania na linię P-4. Choć czasami i ten fakt nie będzie oznaczać dla kierowcy zasadniczego ograniczenia. Przykład? Gdy na drodze pojawia się podwójna ciągła, można wyprzedzić tak naprawdę każdy pojazd, ale głównie w sytuacji, w której dla danego kierunku jazdy wyznaczone są dwa pasy ruchu. Manewr może zatem dotyczyć nie tylko roweru czy traktora, ale również innego samochodu, ciężarówki czy TIRa.
Kiedy pojawia się problem w czasie wyprzedzania na podwójnej ciągłej? Przede wszystkim wtedy, gdy w danym kierunku pas ruchu jest jeden. Oczywiście kierowca nadal może przejechać obok innego uczestnika ruchu drogowego. Musi to jednak zrobić bez najeżdżania na linię P-4. Manewr będzie zatem możliwy przede wszystkim w przypadku rowerzystów, ewentualnie traktorów, które nie do końca zgodnie z przepisami poruszają się częściowo po poboczu.
Warto w tym punkcie pamiętać, że podczas wyprzedzania rowerzysty przepisy nakładają wymóg dodatkowy. Minimalny odstęp między pojazdem a rowerem to metr. Jednocześnie przy linii P-4 obydwa pojazdu muszą się zmieścić w jednym pasie ruchu.
Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej może się zakończyć mandatem. Ile on wynosi? Za samo naruszenie linii P-4 kierujący dostanie 200 zł i 5 punktów karnych. W sytuacji, w której ciągła jest połączona z zakazem wyprzedzania, złamanie przepisów zakończy się już grzywną wynoszącą 1000 zł i 5 punktami karnymi.
Linia podwójna ciągła w głos przepisów ruchu drogowego stanowi nienaruszalną świętość. Dogmat taki mógłby jednak doprowadzić do paradoksu. Wyobraźmy sobie, że pas ruchu zostaje zablokowany. Restrykcyjne przepisy sprawiłyby, że każdy zbliżający się do blokady, utknąłby w miejscu. Ustawodawca na szczęście przewidział i taką sytuację. Opisany został zatem przypadek, w którym kierowca może naruszyć linię P-4.
Prawo pozwala kierującemu na najechanie linii tylko wtedy, gdy zostanie do tego zmuszony np. przez autobus, który zatrzymał się na przystanku wyznaczonym przy jezdni lub popsuty pojazd zajmujący pas ruchu. Z punktu widzenia kategorii prawnych w takim przypadku nie mówimy jednak o wyprzedzaniu, a omijaniu. To po pierwsze. Po drugie manewr należy wykonać przy zachowaniu szczególnej ostrożności.