Range Rover Sport ma już 17 lat i właśnie przechodzi drugą metamorfozę. Dopiero drugą. Oczywiście, po drodze były liftingi, ale możliwe, że nawet ich nie zauważyliście. Za to w nowej generacji na pewno zauważycie zmiany.
Więcej o motoryzacji piszemy na stronie Gazeta.pl
"Range Rover jak wszystkie Range Rovery" - usłyszałem od jednej z osób na prezentacji. I choć kiwałem potwierdzająco głową, to zerkając na niego, nabierałem z każdą sekundą pewności, że nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. To auto nie ma sensu i dlatego tak mi się podoba. Ma prawie pięć metrów długości i dobre właściwości terenowe, ale jest zbyt drogie, aby ocierać się nim o gałęzi w lesie. W dodatku może być ekstremalnie szybkie, bo pod maską może znaleźć się osiem cylindrów, które ciężką pracą rozpędzą to auto do setki w mniej niż 5 sekund. No chyba, że wybierzecie oszczędną hybrydę typu plug-in. Wtedy setkę zobaczycie "dopiero" po 5,4 sekundy.
Przednie lampy są teraz znacznie węższe. Przetłoczenia są bardziej zaokrąglone, a wloty powietrza w przednim zderzaku dodają sportowego charakteru. Prosta i wysoko położona linia okien, sprawia, że auto wydaje się niższe, niż jest w rzeczywistości. Dużą zmianę widać także w tylnej części nadwozia. Lampy również są nieco węższe i mają bardziej regularny kształt niż w poprzedniej wersji. Połączone zostały czarnym pasem. Zrezygnowano także z rejestracji na klapie bagażnika. Przeniesiono ją na zderzak, a w jej poprzednim miejscu znajduje się lekkie przetłoczenie.
Nowy Range Rover Sport fot. Filip Weremij
Nowy Range Rover Sport fot. Filip Weremij
Wewnątrz miany nie są drastyczne, ale na pewno zauważalne. Dwa ekrany w konsoli centralnej zastąpiono jednym większym. Na pochwałę zasługuje fakt, że choć nie jest on wkomponowany w deskę rozdzielczą, to jego górna krawędź nie wystaje ponad nią. Projektanci postanowili zostawić fizyczne pokrętła do sterowania klimatyzacją. Inaczej wygląda także kierownica. Dzięki dłuższym i węższym ramionom ma bardziej sportowy charakter. Za kierownicą znajdują się cyfrowe zegary z nowym interfejsem.
Nowy Range Rover Sport fot. Filip Weremij
Nowy Range Rover Sport fot. Filip Weremij
W dodatku jest miękką hybrydą. Nie szkodzi, bo to wciąż V8. Teraz ma 4,4 litra pojemności oraz dwie turbiny. Taka konfiguracja generuje 530 KM i 750 Nm momentu obrotowego dostępnego już od 1800 obrotów. Do wyboru także trzy silniki Diesla o mocach 249; 300 oraz 350 KM. Wszystkie mają trzy litry pojemności. Poniżej pełna lista dostępnych wersji napędowych
Hybrydy typu plug-in
Silniki benzynowe
Silniki Diesla
Nowy Range Rover Sport nieco złagodniał jeśli chodzi o kształty nadwozia, ale dzięki temu wygląda nowocześniej. Kilka sprytnych zabiegów stylistycznych sprawia, że auto kamufluje swoje rzeczywiste gabaryty. Czy stracił przy tym swój charakter? Być może odrobinę, ale pamiętajmy, że to auto luksusowe. I takie też robi wrażenie. Wyraźnie daje się to odczuć także we wnętrzu. Wykończenie jest na bardzo wysokim poziomie, a moją uwagę zwróciły elementy wykończone w stylu "księżycowym". Miła odskocznia od fortepianowej czerni.