Ignorowanie dopuszczonych przez przepisy limitów szybkości na drogach publicznych, jest permanentnym łamaniem prawa. Za takie wykroczenia kierowcom grożą wysokie mandaty karne, a nawet utrata uprawnień do kierowania pojazdami. Mimo bardzo dotkliwych kar finansowych obowiązujących w Polsce od początku 2022 roku, cały czas na drogach nie brakuje zmotoryzowanych poważnie przesadzających z prędkością.
Zambrowscy policjanci w piątek 13 maja w Grochach Pogorzelach (woj. podlaskie) zatrzymali do kontroli kierowcę Citroena. Mieszkaniec województwa mazowieckiego w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h, jechał z prędkością 101 kilometrów na godzinę. Kierujący pojazdem 39-latek przekroczył dopuszczalną prędkość o 51 kilometrów na godzinę. W konsekwencji stracił prawo i został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych, a jego konto zasiliło 10 punktów.
Pośpiech, brawura i brak wyobraźni za kierownicą to częste grzechy kierowców. W przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym tj. powyżej 50 km/h, policjant ujawniający takie wykroczenie w trakcie prowadzonej kontroli drogowej obligatoryjnie zatrzymuje kierowcy dokument prawa jazdy. Po przesłaniu go do właściwego starosty zostaje wydana decyzja administracyjna skutkująca zatrzymaniem tego dokumentu za pierwszym razem na 3 miesiące. Ujawnienie sytuacji ponownego kierowania pojazdem w powyższym 3-miesięcznym okresie, oznacza jego wydłużenie do 6 miesięcy. Kolejna wpadka kierowania bez prawa jazdy skutkuje zaś cofnięciem uprawnień.