Drogowa rzeczywistość na całym świecie często przechodzi nasze wyobrażenia i jest lepsza niż cała seria "Grand Theft Auto". 8 maja 2022 r. Amerykanka z Nowego Jorku uderzyła dwukrotnie w tył auta jadącego przed nią. Z perspektywy kamery poszkodowanego wygląda, jakby uczyniła to umyślnie.
Więcej motoryzacyjnych wiadomości znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Podobno tłumaczyła się awarią hamulców w swojej Toyocie Corolli z 2022 r. Amerykanie lubią zwalać winę na producentów aut, którymi jeżdżą. Pamiętamy aferę z Toyotami Prius, które rzekomo samoistnie przyspieszały. W toku długotrwałego śledztwa okazało się, że robili to kierowcy mylący pedał gazu z hamulcem. Najczęściej zdarza się to osobom, które mają zwyczaj przyspieszania prawą nogą i hamowania lewą.
Najprawdopodobniej tak samo było w tym przypadku. Umiejętności ludzi z uprawnieniami do kierowania samochodami są bardzo różne. Często o tym zapominamy, ale w wielu stanach USA wymagania do otrzymania prawa jazdy są bardzo niskie. Jeśli taka osoba w dodatku prowadzi samochód sporadycznie, nieszczęście jest gotowe.
Tym razem skończyło się na kolizji z powtórką oraz irytacji. Może się wydawać, że tak absurdalne rzeczy jak dwukrotne wjechanie w tył tego samego auta dzieją się na ulicach bardzo rzadko, ale zaprzecza temu lawina komentarzy na portalu Reddit, gdzie został umieszczony film z kolizją.
Ofiarami podobnej sytuacji padło wielu kierowców. Jakie są najczęstsze powody? Ludziom mylą się pedały, czasem są pijani albo pod wpływem innych środków odurzających. Bywa też, że kierowcy są niepełnosprawni, mają problemy zdrowotne albo atak choroby (np. epilepsji), są ekstremalnie zmęczeni, usypiają itd. Takie zachowania są egalitarne, zdarzają się niezależnie od płci, wieku, statusu i rodzaju samochodu.
Powodów jest niemal tak dużo, jak kierowców. Znacznie rzadziej jest to celowe działanie albo awaria układu hamulcowego w samochodzie. Najczęściej zawodzą kierowcy, bo to oni są najsłabszym ogniwem. Wszyscy jesteśmy niedoskonali i popełniamy błędy. Całe szczęście, że tym razem skończyło się na delikatnej stłuczce przy niewielkiej prędkości, a nie np. potrąceniu pieszego.