Nadchodzi paraliż na rynku transportowym. Zabraknie polskich przewoźników

Polscy kierowcy odpowiadają za ponad 30 proc. przewozów międzynarodowych w Europie, a za chwilę prawie połowa firm obsługujących lekki transport (DMC do 3,5 tony) będzie miała problem z licencją wspólnotową, wchodzącą wraz z pakietem mobilności. Europejski rynek transportowy może zaliczyć poważny paraliż.

Od 20 maja 2022 r. zaczynają obowiązywać przepisy, które będą obejmować przewoźników wykorzystujących samochody o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) do 3,5 tony. To efekt wprowadzenia Pakietu Mobilności – trzech aktów prawnych wydanych w lipcu 2020 roku przez Parlament Europejski i Radę Europy.

Więcej informacji na temat transportu znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Jedną z najważniejszych zmian jest zrównanie pod względem prawnym kierowców aut ciężarowych oraz tych, którzy realizują transporty samochodami o DMC do 3,5 tony. Ci drudzy będą musieli zdobyć dodatkowe dokumenty, w tym licencje wspólnotową. Problem w tym, że dokument to kolejne koszty, a na dodatek czeka się na niego około czterech tygodni.

Z badań przeprowadzonych przez firmę Done! Deliveries wynika, że około 44 proc. przewoźników obsługujących transport lekki nie będzie próbowało lub nie zdąży wyrobić licencji wspólnotowej, która zacznie obowiązywać już od 21 maja br.

Z całej grupy firm wykorzystujących auta DMC do 3,5 tony aż co dziesiąty przewoźnik zadeklarował, że nie będzie podejmować żadnych działań związanych z wyrobieniem licencji. Część zamierza przebranżowić się lub całkowicie zrezygnować ze świadczenia przewozów międzynarodowych.

Około 33 proc. przewoźników jest w trakcie procedury uzyskania uprawnień, ale nie uzyskają ich na czas. Z tego powodu od kilku tygodni do kilku miesięcy będą wyłączeni ze świadczenia usług na rynkach międzynarodowych.

Zobacz wideo Vito Bambino: "Odwaga jest dla mnie najważniejsza". Jaguary są eleganckie jak jego muzyka

Koszt uzyskania licencji wynosi od 4 do 8 tys. zł, a do tego dochodzą dodatkowe dokumenty takie jak certyfikat kompetencji zawodowych oraz wypisy z licencji. Im więcej samochodów posiada przewoźnik, tym wyższe będą koszty. Przykładowo przy flocie pięciu aut wyniosą ponad 10 tys. zł.

Niedobór polskich przewoźników na rynku zwiększy problemy z dostawami, a nawet doprowadzi do przerw w działaniu wielu linii produkcyjnych. Problem będzie dotyczyć nie tylko branży motoryzacyjnej, ale również elektroniki i sprzętu AGD. Kolejnym skutkiem będzie wzrost cen za transport spotowy i ekspresowy nawet o 20 procent. Do zwiększających się kosztów należy również doliczyć wzrost cen paliwa, pensji kierowców i podatków.

Polscy przewoźnicy mają ponad 30 proc. udział w przewozach międzynarodowych w Europie (dotyczy transportu ciężkiego i lekkiego), realizując dziennie od 600 tys. do miliona lekkich przewozów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.