Opinie Moto.pl: Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD. Tatusiowy samochód? T8 cię zaskoczy

Volvo kombi to jedna z ikon motoryzacji. Teraz Volvo zaktualizowało akumulator i napęd w V90-ce, przez co aż chce się jeździć.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Volvo nie należy raczej do ekscytujących marek. Obiegowa opinia jest taka, że kupują ich samochody osoby stateczne, w odpowiednim wieku, które już wyszalały się, mają dzieci i pełnią odpowiedzialne i dosyć nudne zawody jak np. architekt czy księgowy. Mają to być samochody do przewozu dzieci, na wyjazd na zakupy czy do lasu. Spokojne podmiejskie życie.

Zobacz wideo Czego nie wiesz o nowym SUV-ie Volvo C40? Sprawdzamy najnowsze technologie oraz możliwości systemu pokładowego

Jednym z najmniej ekscytujących typów samochodów jest kombi. Niektórzy mówią, że gdy mężczyzna kupuje kombi, to odstawia na wieszak naturę buntownika i przebojowego gościa, a w to miejsce zakłada ciepłe kapcie. Ogólnie życie zbliża się ku końcowi i raczej nic ekscytującego się nie zacznie przez najbliższe lata, dopóki dopóty latorośl nie wyniesie się z domu na studia.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD
Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD Konrad Grobel

Połączenie tych dwóch elementów – Volvo i kombi, może okazać się dawką usypiającą. W przypadku modelu V90 R-Design T8 Recharge, jest zupełnie inaczej, chociaż nie widać tego spod dystyngowanej karoserii.

Volvo V90 T8 R-Design Recharge eAWD – długi i spokojny jak tafla jeziora

Volvo V90 R-Design T8 Recharge to hybryda typu plug-in. Co można powiedzieć o tym modelu? Na pierwszy rzut oka jest całkiem długim autem. Stojąc na końcu maski i patrzeć ku końcowi bagażnika można mieć wrażenie, że będzie się tam szło kilka dobrych godzin. Całe szczęście tak nie jest. Wymiary tego kombi prezentują się następująco: 4936 mm długości, 1879 mm szerokości i 1475 mm wysokości.

O tym, że mamy do czynienia z hybrydą świadczy dodatkowa klapka na przednim błotniku od strony kierowcy. Pod nią znajduje się miejsce na wtyczkę. Natomiast na klapie bagażnika jest małe oznaczenie T8 Recharge. To by było na tyle co miałoby świadczyć, że mamy łączony napęd, o którym trochę później.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD
Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD Konrad Grobel

Czarne wykończenie, światła LED (o kształcie młota Thora na przedzie), przyciemniane szyby oraz szary kolor nadwozia nadają temu pojazdowi elegancji. Dwukolorowe felgi aluminiowe tylko potęgują to wrażenie. Nie ma tutaj ekstrawaganckich dodatków, które zaburzałyby formę. Jest to motoryzacyjne ucieleśnienie golfu i spodni w kant.

Z profilu Volvo przypomina łódź. Szary lakier przywodzi na myśl kadłub żaglówki. Natomiast tył V90 jest wysoki, a światła nachodzące na klapę bagażnika poszerzają wizualnie nadwozie. Z otwieraniem bagażnika jest jednak pewien problem, a właściwie z funkcją bezdotykowego otwierania – trudno trafić w czujnik odpowiedzialny za to.

Volvo w tej odmianie kontynuuje klasyczną formę starych kanciastych kombi. Chociaż jest bardziej opływowy, to nadal sprawia wrażenie pojemnego i jak się okazuje, tak właśnie jest. Spokojnie wyglądające auto, dla statecznych osób.

Volvo V90 T8 R-Design Recharge eAWD – eleganckie i wygodne wnętrze

Przechodząc do kabiny zauważyć możemy na listwie progowej napis Recharge. To kolejny dowód na to, że będziemy jeździć hybrydą plug-in. Minimalistyczna kabina jednak ma wszystko co potrzeba. Skórzane białe fotele, cyfrowy zestaw zegarów, duży ekran z nawigacją i przyjemne materiały wykończenia. Tego właśnie możemy się spodziewać po Volvo i to otrzymujemy. Znalazło się nawet miejsce na flagę Szwecji na metce przy przednich fotelach.

Fotele są wyjątkowo wygodne i dobrze trzymają w zakrętach. Nawet po kilku godzinach jazdy nie czuć zmęczenia i człowiek nie wychodzi jakby przesiedział na drewnianym taborecie. Skóra jest przyjemna w dotyku, delikatna, mam jednak zastrzeżenia co do jej jakości. Delikatność jest przyjemna, ale szybko się niszczy. W momencie odbioru auta do testów, na liczniku znajdowało się trochę ponad 3 tys. km. Siedzenia jednak były już mocno wygniecione, zupełnie jakby przejechały już ponad 15 tys. km albo i więcej. Kolejny problem, to jak przy większości siedzeń z jasną tapicerką to fakt, że nie lubią jeansów. Szybko się brudzą i niekiedy ciężko je domyć.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD
Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD Konrad Grobel

Co się tyczy cyfrowych zegarów, to są czytelne i łatwe do odczytania. Znajdziemy na nich informację, ile zostało nam kilometrów do przejechania zarówno na benzynie, jak i na elektrycznym napędzie. Do tego widzimy jaki tryb mamy wybrany i z jaką prędkością jedziemy. W centralnej ich części znajduje się mapa, którą możemy usunąć, ale wtedy pozostaje nam czarne tło niczym nie zastąpione. Nad zegarami, na desce rozdzielczej umiejscowiono wyświetlacz head-up.

Kierownica jest gruba i dobrze się ją trzyma. Powiedziałbym, że jest mięsista. Chwyt na niej jest pewny i nie ma niepotrzebnych udziwnień. Do tego jest podgrzewana.

Przejdźmy jednak do ekranu odpowiedzialnego za multimedia, nawigację i kontrolę samochodu. System jest zintegrowany z usługami Google’a przez co do dyspozycji mamy dokładnie taką samą mapę jak na telefonie. Gdy zalogujemy się do naszego konta Google wtedy możemy również korzystać z zapisanych celów podróży z naszego telefonu czy z sklepu Play. Sama nawigacja nie jest czymś trudnym. Gorzej z dwoma menu głównymi. Pierwsze wywołuje się za pomocą ikony czterech kwadratów w lewym dolnym rogu ekranu, a drugie za pomocą fizycznego przycisku pod ekranem. W sumie pełnią tą samą funkcję.

W testowanym modelu miałem jednak problem z radiem. Nie działało od samego początku użytkowania. Możliwe, że miało to związek z niezainstalowaną aktualizacją systemu, a może z akcją serwisową anteny? Nie wiadomo.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD
Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD Konrad Grobel

Co się tyczy tylnej kanapy to znajdziemy tam sporo miejsca. Dla najmłodszych dwa skrajne siedzenia można zamienić w „foteliki". Za pomocą dźwigni siedzisko się unosi i dzieci od 5 roku życia mogą tam podróżować i to w pełni legalnie. Gorzej, że nie ma bocznych oparć, bo śpiące dziecko może się zwieszać. Zarówno z przodu, jak i z tyłu są po dwa złącza USB typ C. Nie znajdziemy zwykłych wejść USB.

Największą jednak zaletą jest bagażnik, którego pojemność wynosi 551 litrów. Roleta oddzielająca go od reszty kabiny unosi się automatycznie przy otwieraniu bagażnika. Można ją również zdemontować. Jest on na tyle głęboki, że był w stanie zmieścić gitarę basową bez otwierania tylnych siedzeń.

Wnętrze jest przestronne, dystyngowane i eleganckie. Przez szklany dach panoramiczny wpada dużo światła. Nie ma zbyt wielu rozpraszaczy, a przycisków fizycznych jest jak na lekarstwo. Drążek zmiany biegów jest mały, ale dobrze leży w dłoni. Spokojne wnętrze idealnie koreluje z charakterem nadwozia.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD – pod maską kryje się zaskoczenie

Przejdźmy teraz do tego co sprawia największe wrażenie, czyli jazda. Ponieważ mamy do czynienia z hybrydą plug-in, to możemy zarówno jeździć na paliwie, jak i prądzie albo na jednym z tych dwóch napędów. Jednak warto najpierw nadmienić, że w tej V90 obcujemy z nową generacją akumulatora. Volvo powiększyło o 60 proc. pojemność użyteczną akumulatora (14,9 kWh) oraz zastosowało mocniejszy silnik elektryczny. Dzięki tym zmianom auto jest w stanie pojechać dalej wyłącznie na prądzie i poprawiły się jego osiągi. Przy pełnym naładowaniu komputer pokazywał zasięg 70 km, w rzeczywistości był w stanie przejechać 62 km. Na prądzie jesteśmy w stanie rozpędzić auto do około 140 km/h.

Pod maską znalazła się jednostka czterocylindrowa z turbo. W sumie auto dysponuje mocą 455 KM (310 KM benzyna i 145 KM silnik elektryczny) i 709 Nm momentu obrotowego. Pozwala to rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 4,8 s. Moc przekazywana jest za pomocą automatycznej skrzyni biegów na wszystkie koła.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD
Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD Konrad Grobel

A jak samo prowadzenie? To kombi to rakieta. Przy w pełni naładowanym akumulatorze i w trybie Hybrid samochód dosłownie wystrzeliwuje, nawet gdy jest już rozpędzony. Osiągnięcie prędkości 150 km/h jest tak proste, że trzeba uważać, żeby się nie zagapić.

V90-ka trzyma się drogi jakby była przyklejona, w zakręty wchodzi sprawnie i płynnie. Można zapomnieć, że prowadzi się rodzinne kombi.

O tym czy jedziemy na akumulatorze czy na benzynie świadczy jedynie ikona kropli lub baterii po prawej stronie zegarów. Praktycznie nie czuć, kiedy auto zmienia źródło napędu. Jest to delikatne, wręcz subtelne. Nie ma charakterystycznego szarpnięcia przy przełączeniu się na benzynę.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD
Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD Konrad Grobel

Volvo do tego wyposażyło swoje auto w system One Pedal Drive – chodzi o to, że gdy zdejmiemy nogę z gazu sam zacznie redukować prędkość i ładować akumulator. Zwalnia aż się zatrzyma. Przydatna rzecz, gdy wchodzimy w zakręt.

Kolejnym ważnym elementem wyposażenia jest system kamer 360 stopni, który jest opcją oraz pneumatyczne zawieszenie, które jest standardem. Zawieszenie robi co do niego należy. Autem jeździ się komfortowo.

Minusy? System rozpoznawania znaków wychwytuje je dosyć szeroko. Zdarzyło się, że odczytał ograniczenie prędkości na zjeździe z trasy szybkiego ruchu przez co na drodze ekspresowej pokazywał prędkość maksymalną 50 km/h. Kolejne utrudnienie to wybór trybu jazdy. Mamy ich w sumie cztery: Hybrid, Power, Pure i Constant AWD. Pierwszy jak łatwo się domyślić łączy elektrykę z benzyną, drugi nastawiony jest na moc, trzeci to wymuszenie jazdy na prądzie, a czwarty wymusza stały napęd 4x4. Jednak, aby zmienić tryb należy przekopać się przez podmenu na ekranie głównym. Nie ma fizycznego przełącznika, przez co może chwilę zająć zanim znajdziemy to konkretne menu.

Teraz warto wspomnieć o największej zalecie – spalanie. Podczas jazdy na trasie auto spaliło 4,4 l/100 km. Jednak podczas jazdy po mieście, gdy najwięcej jeździ się na akumulatorze komputer pokazywał spalanie na poziomie 0,9 l/100 km. To całkiem przyjemny wynik jak na samochód, który ma ponad 400 KM mocy.

Volvo V90 R-Design T8 Recharge eAWD – samochód, który zaskakuje

Volvo V90 R-Design T8 Recharge to samochód o dwóch twarzach. Z jednej strony jest to typowy tatuśkowy wóz, dystyngowany i zachowawczy w swojej formie. Z drugiej jednak strony wciśnięcie gazu powoduje dziecięcą radość z powodu wbicia w fotel.

Ile trzeba zapłacić za ten samochód? Tutaj niestety nie jest już tak kolorowo, ale nie ma się czemu dziwić. Za podstawową wersję Ultimate należy zapłacić 339.000 zł, a za wersję z dodatkowymi opcjami jest to koszt 421.100 zł. Tanio nie jest, ale nie jest to też zwykłe proste auto.

Volvo kombi bardzo przypadło mi do gustu. Wóz dla ojców przemawia do mnie i nie jest taki nudny jak wygląda na pierwszy rzut oka. Może porządnie zaskoczyć, zarówno kierowcę, jak i innych uczestników ruchu.

Więcej o: