Kwestia ustępowania pierwszeństwa na przejściach przez jezdnię jest raczej dość jasna. Każdy kierowca wie, że pieszy pokonujący pasy ma pierwszeństwo i pojazd musi zatrzymać. Od czerwca 2021 roku trzeba to zrobić, nawet jeśli pieszy dopiero wchodzi na zebrę, ale jeszcze się na niej nie znalazł.
Obserwując jednak, co dzieje się na drogach dla rowerów, można dojść do wniosku, że tam zasady są kompletnie inne, a bezwzględne pierwszeństwo mają rowerzyści. Na ścieżkach rowerowych również wyznaczane są przejścia dla pieszych, jednak mało który rowerzysta przed nimi się zatrzymuje. To raczej piesi wydają się być bardziej skorzy do przepuszczania cyklistów.
Ba, nieliczni rowerzyści, którzy zatrzymują się, by przepuścić pieszych, są często omijani przez pozostałych kierowców jednośladów. A to często prowadzi to do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Co na to przepisy?
Tymczasem w sytuacji, gdy na drodze dla rowerów wyznaczone są pasy dla pieszych, przepisy są jasne. Pierwszeństwo mają piesi, którzy przechodzą przez pasy lub za moment na nie wejdą. Rowery czy hulajnogi elektryczne są pojazdami i podobnie jak samochody mają obowiązek zatrzymać się przed przejściem.
W przypadku, gdy drogą dla rowerów poruszają się dwa jednoślady obok siebie, przepisy również pozostają jednoznaczne. Gdy zatrzyma się jeden z pojazdów, drugi musi zrobić to samo. Niedozwolone jest też wyprzedzanie na przejściu dla pieszych oraz omijanie stojącego przed pasami jednośladu.
Zgoła odmiennie jest w sytuacji, gdy na drodze dla rowerów nie ma namalowanej zebry. A ścieżki takie - również te obecnie budowane - wcale nie należą do rzadkości. W takim przypadku to pieszy musi przepuścić jednoślady i dopiero wtedy przejść na drugą stronę. Nie może też przechadzać się po ścieżce rowerowej, by skrócić sobie drogę, o czym wielu pieszych "zapomina".
Warto poruszyć też kwestię pierwszeństwa na (niestety) wciąż często budowanych ciągach pieszo-rowerowych. Zarówno jednoślady, jak i piesi mogą korzystać z całej szerokości takiej trasy, ale to piesi mają na nich pierwszeństwo. Co prawda rowerzyści mogą poruszać się po nich własnym tempem, jednak muszą umożliwić pieszym przejście.
Oczywiście na chodniku (o ile cyklista może w danym miejscu się nim poruszać) bezwzględnie pierwszeństwo mają piesi, a rowerzyści nie powinni "przeganiać" ich dzwonkiem. Zupełnie inaczej jest w przypadku, gdy nie ma chodnika, a na drodze rowerowej dozwolony jest ruch pieszy. Wtedy to piesi są gośćmi i muszą ustępować pierwszeństwa jednośladom.
Tyle teoria. W praktyce niestety cykliści albo przepisów nie znają (a powinni), albo celowo je łamią, byle tylko szybciej pokonać swoją trasę. Szczególnie że policja raczej niezbyt często reaguje na wszelkie przypadki łamania przepisów na ścieżkach rowerowych. A w pogodne dni na ruchliwych drogach rowerowych jest na tyle tłoczno, że o wypadek naprawdę nietrudno (i to nie tylko z udziałem pieszych).
Warto wspomnieć na koniec, że rowerzystów obowiązują ograniczenia prędkości. Nawet gdy poruszają się po drodze rowerowej. Użytkownicy jednośladów muszą przestrzegać tych samych przepisów, co kierowcy samochodów i innych pojazdów, a więc i na jezdni i na drodze dla rowerów obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km/h w strefie zamieszkania oraz do 50 km/h w obszarze zabudowanym (chyba że znaki nakazują inaczej).
Wyjątek stanowią elektryczne hulajnogi, które mają z góry ograniczoną przepisami prędkość na 20 km/h. I to niezależnie od części drogi, po której się poruszają (z wyjątkiem chodnika, gdzie muszą poruszać się tempem pieszego). Nawet jeśli konstrukcyjnie pojazd taki może rozpędzić się znacznie wyższych prędkości.