Porady związane z eksploatacją samochodów znajdziecie również w serwisie Gazeta.pl.
Weekend majowy przywitał nas słoneczną pogodą. Były momenty, w których słupki tremometrów pokazywały ponad 20 stopni Celsjusza. A w takich warunkach wnętrze auta może się nagrzać naprawdę nieznośnie. To na szczęście jeszcze nie problem. Bo dziś większość pojazdów posiada bowiem klimatyzację. Niestety po zimowej przerwie w użytkowaniu, odpalenie schładzacza na wiosnę może się zakończyć szybkim jego wyłączeniem. Powód? W kabinie pojawi się nieprzyjemny zapach.
Czemu klimatyzacja śmierdzi? To akurat można wytłumaczyć w dość prosty sposób. Praca schładzacza oznacza wytrącenie się wody z powietrza, ale też zimnych elementów układu. To z kolei tworzy sprzyjające środowisko do rozwoju drobnoustrojów, bakterii i grzybów. Ich obecność z kolei sprawia, że po uruchomieniu nawiewów, w kabinie pojawia się swąd przypominający nieco zapach gnijących jesienią liści.
Nieprzyjemna woń sprawia, że z klimatyzacji w samochodzie korzystać się nie da. Co więcej, nie powinno się nawet korzystać! Bo bakterie rozwijające się w układzie poprzez wentylację docierają do układu oddechowego pasażerów. A to może się stać przyczyną pojawienia się schorzeń związanych z przeziębieniem czy katarem. Całe szczęście pozbycie się nieprzyjemnego zapachu nie jest mocno problematyczne i nie oznacza poważnej naprawy. Wystarczy aby kierowca zdezynfekował kanały wentylacyjne.
Aby przygotować klimatyzację na letnie upały, najlepiej umówić wizytę w wyspecjalizowanym warsztacie. Jego pracownicy przy pomocy metody chemicznej lub ozonowania oczyszczą kanały wentylacyjne w pojeździe z bakterii i grzybów. Niezbędnym elementem jest też np. wymiana filtra przeciwpyłkowego czy czasami uzupełnienie poziomu czynnika chłodzącego. Przegląd klimatyzacji kosztuje od 100 do nawet 400 czy 500 zł. Górna granica dotyczy uzupełnienia czynnika i obecności w aucie czynnika nowego typu.
Przegląd klimatyzacji kierowca może jednak wykonać również we własnym zakresie. W sklepach motoryzacyjnych dostępne są specjalistyczne środki służące do dezynfekcji kanałów wentylacyjnych. Czasami działają one w oparciu o piankę wstrzykiwaną bezpośrednio do kratek wentylacyjnych, a czasami puszki z środkiem, który jest rozpylany we wnętrzu. Środek taki kosztuje często zaledwie kilkanaście złotych. Podobną sumę kierujący musi przygotować na zakup filtra przeciwpyłkowego.
Zdezynfekowanie kanałów wentylacyjnych i wymiana filtra kabinowego to jedne z podstawowych procedur, które każdy kierowca powinien wykonać właśnie wiosną. Tylko za ich sprawą właściciel auta może mieć pewność, że klimatyzacja w samochodzie jest przygotowana na bezawaryjną pracę przez całe lato. W czasie upałów zapewni zatem przyjemny chłód w kabinie i poprawi komfort jazdy, a nie stanie się powodem ciągłego przeziębienia.