Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Powszechna opinia jest taka, że Amerykanie nie potrafią korzystać z samochodów z manualną skrzynią biegów. Poniższy przykład z Florydy raczej nie zmieni tego poglądu.
Do zdarzenia doszło 29 kwietnia na poboczu w Boca Raton na Florydzie. Ofiarą okazał się Ford GT w barwach Heritage Gulf, który obrócił się i uderzył w drzewo. Co ciekawe samochód został zakupiony na aukcji Barrett-Jackson's Palm Beach, która odbyła się niecały miesiąc temu – 7-9 kwietnia. Cena wyniosła 704.000 dolarów.
Według raportu policji, za kierownicą siedział 50-letni Robert J. Guarini, który rozbił się, ponieważ nie potrafił obsługiwać manualnej skrzynie biegów. Do zdarzenia doszło podczas zmiany biegu na dwójkę.
Co ciekawe Guarini przekazał inne informacje policji, a inne redakcji Road & Track. W rozmowie z tą drugą powiedział, że kraksa miała miejsce podczas zmiany biegu z jedynki na dwójkę, a nie podczas redukcji.
Mężczyzna na swoje usprawiedliwienie powiedział, że auto poruszało się na starych oponach, a droga była brudna.
Obojętnie jak było naprawdę, to faktem jest, że auto zostało w znacznym stopniu uszkodzone. Nie są to jednak szkody, które kwalifikują je do złomowania.
Ten konkretny Ford GT zasilany jest silnikiem V8 o pojemności 5.4 L. Generuje on 557 KM mocy i 677 Nm momentu obrotowego. Moc przekazywana jest na tylne koła za pośrednictwem 6-biegowej manualnej skrzyni biegów, która wymaga nieco więcej uwagi niż w samochodach z dwoma pedałami. Ten konkretny egzemplarz został również ulepszony o zawieszenie Penske Racing i układ wydechowy CORSA Performance.
Mężczyźnie nic się nie stało, chyba, że mówimy o naruszonym ego. Policja dała Guariniemu upomnienie. Auto było niezarejestrowane, a kierowca miał zawieszone prawo jazdy.