Prowadzenie pojazdu pod wpływem wysokoprocentowych napojów powoduje poważne niebezpieczeństwo na drogach i potrafi prowadzić do życiowych tragedii niewinnych ludzi. Takim skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniem wykazał się 41-letni mężczyzna, który w poniedziałek 2 maja rozbił stary motocykl marki WSK.
Do tej groźnej sytuacji na drodze doszło w Majdanie Wielkim (woj. lubelskie) około godziny 21:00. Motocyklista nie opanował jednośladu na prostym odcinku jezdni. Po zjeździe na pobocze przewrócił się doznając poważnych obrażeń ciała. Wezwane na miejsce pogotowie ratunkowe przetransportowało poszkodowanego do szpitala.
Policjanci prowadzący na miejscu zdarzenia czynności procesowe ustalili, że motocyklista jechał kompletnie pijany. Mieszkaniec gminy Krasnobród miał w organizmie prawie 3,5 promila alkoholu, co skutecznie osłabiło zdolności mężczyzny do kierowania jednośladem. Na dodatek poszkodowany prowadził bez kasku chroniącego głowę, nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a jego motocykl nie miał ważnych badań technicznych oraz nie był ubezpieczony.
Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości według kodeksu karnego grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów na minimum dwa lata do nawet piętnastu lat. Ponadto osoba decydująca się na prowadzenie po alkoholu, musi się także liczyć z konsekwencjami finansowymi. Niezależnie od wymiaru kary, sąd obligatoryjnie orzeknie świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5000 złotych.